Radwańska się nie podłożyła - Polskapresse musi przeprosić

Radwańska się nie podłożyła - Polskapresse musi przeprosić

Dodano:   /  Zmieniono: 
Agnieszka Radwańska (fot. CYFRASPORT/AGENCJA PRZEGLAD SPORTOWY/ŁUKASZ GROCHALA)
Polskapresse musi przeprosić znaną tenisistkę Agnieszkę Radwańską za tekst z jednej ze swych gazet sprzed 3 lat, w którym zasugerowano, że Radwańska "podłożyła się" swej siostrze Urszuli w turnieju w Dubaju - orzekł Sąd Okręgowy w Warszawie.

Sprawa dotyczyła artykułu "Z przewrotki", który w lutym 2009 r. opublikowała "Polska Gazeta Opolska" wydawana przez Polskapresse. Było to po turnieju tenisowym w Dubaju, w którym Agnieszka Radwańska - wówczas dziesiąta w  rankingu WTA - przegrała w dwóch setach mecz ze swą siostrą Urszulą, będącą w tamtym czasie na 121 pozycji tego rankingu. Autor tekstu sugerował, że Agnieszka Radwańska nie przegrała tego meczu w sportowej walce i że w tle całej sprawy były - jak ujął to sąd -  "malwersacje finansowe". Tenisistka, która zaprzeczyła tym zarzutom, pozwała wydawcę gazety, zarzucając, że doszło do naruszenia jej dóbr osobistych. Zażądała publicznych przeprosin oraz 50 tys. zł.

Przed sądem pozwane wydawnictwo już na pierwszej rozprawie uznało powództwo Radwańskiej, co zakończyło cały proces. 2 lutego sąd ogłosił wyrok. Na mocy tego wyroku wydawnictwo na stronie internetowej "Polska Gazeta Opolska" ma przeprosić Radwańską za "bezpodstawne sugestie zachowań korupcyjnych" w związku z  meczem w Dubaju. Ma też zapłacić 5 tys. zł na jedną z fundacji prowadzącą hospicjum.

Sędzia Dorota Stokowska-Komorowska uzasadniając wyrok stwierdziła, że naruszenie dóbr osobistych Radwańskiej było bezsporne - co zresztą przyznali sami pozwani uznając powództwo. - Gdyby uznali je jeszcze przed procesem i sami zamieścili przeprosiny, nie musieliby teraz ponosić kosztów postępowania - dodała sędzia. Jej zdaniem, najbardziej bulwersujące było zarzucenie Radwańskiej, że przegrywając mecz z siostrą dopuściła się malwersacji finansowych. Zarazem - w ocenie sądu - żądana przez tenisistkę kwota 50 tys. zł była zbyt wygórowana. Za "wystarczająco dolegliwą" kwotę dla pozwanych sąd uznał 5 tys. zł przeznaczone na cel dobroczynny.

PAP, arb