- Mogę powiedzieć, że spotkanie przebiegło bez rażących uchybień ze strony kibiców. W trakcie meczu odpalone zostały race, ale nie doszło do poważniejszych incydentów - powiedział Karczyński. Jak dodał, policja zatrzymała trzy osoby - dwóch mężczyzn i kobietę. Jeden z mężczyzn był poszukiwany do odbycia kary, drugi odpalał przed stadionem race i miał przy sobie materiały pirotechniczne. Z kolei kobieta próbowała wejść na stadion, przedstawiając kartę kibica należącą do innej osoby.
Mecz zakończył się przegraną gospodarzy 0:1. Spotkanie początkowo miało odbyć się bez udziału kibiców. We wtorek wieczorem wojewoda mazowiecki, po otrzymaniu wniosku komendanta stołecznego policji z negatywną oceną bezpieczeństwa, zdecydował o zamknięciu na mecz z Lechem sektorów stadionu Legii przeznaczonych dla kibiców gości.
Spotkało się do z ostrą krytyką władz wielkopolskiego klubu i jego sympatyków, którzy kupili już bilety i opracowali plan podróży do stolicy. Protestowali też fani stołecznego zespołu. Obie grupy próbowały zarejestrować na czas spotkania demonstracje w pobliżu stadionu, ale - z powodu marszu w sprawie Telewizji Trwam - nie otrzymały zezwolenia z warszawskiego ratusza.
Ostatecznie wojewoda zmienił swoją wcześniejszą decyzję i zezwolił na udział kibiców Lecha Poznań w sobotnim meczu. W sumie na stadionie Legii zebrało się ponad 26 tys. kibiców.
ja, PAP