Gdy do końca doliczonego czasu gry pozostały dwie minuty, kibice uznali gwizdek sędziego Wolfganga Starka za końcowy i wbiegli na boisko, świętując awans Fortuny do ekstraklasy. Powstało wielkie zamieszanie, obie drużyny zeszły do szatni, a organizatorzy zaapelowali do ludzi o natychmiastowe opuszczenie murawy.
Po kilkunastu minutach Stark postanowił wznowić mecz, ale na boisko nie chcieli wyjść piłkarze z Berlina. W końcu podopieczni Otto Rehhagela dali się namówić do gry, jednak nie zdołali już zagrozić bramce Fortuny. Mecz zakończył się wynikiem 2:2, który dla Fortuny oznaczał awans do ekstraklasy (pierwsze spotkanie wygrała w Berlinie 2:1), a dla Herthy - spadek do 2. Bundesligi.
Od 77. minuty w zespole z Duesseldorfu grał Adam Matuszczyk, wypożyczony wiosną z FC Koeln.
Hertha rozważa złożenie oficjalnego protestu. - Nigdy nie widziałem czegoś podobnego - powiedział 73-letni Rehhagel, dodając, że ewentualna decyzja o powtórzeniu spotkania leży w gestii arbitra meczu i krajowej federacji.sjk, PAP