Agnieszka Radwańska w trzeciej rundzie zakończyła występ w wielkoszlemowym turnieju na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa. - To bolesne rozczarowanie, ale wierzę, że w tym roku nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa - uważa trzecia tenisistka świata.
Agnieszka Radwańska odpadła w trzeciej rundzie tenisowego turnieju wieloszlemowego Roland Garros w Paryżu po przegranej z Rosjanką Swietłaną Kuzniecową.
- Kiedy jest się w czołówce rankingu, to odpadnięcie w pierwszym tygodniu w Wielkim Szlemie jest zawsze bolesnym rozczarowaniem. Ale takie wypadki przy pracy się czasem zdarzają. Tym bardziej, że nie mogę powiedzieć, żebym grała słabo, po prostu Swieta rozegrała niewiarygodny mecz, a ja nie wykorzystałam kilku szans. Jednak przede wszystkim popełniłam trochę za dużo prostych błędów na początku obydwu setów, no i niestety później za szybko wszystko uciekło - tłumaczyła swoją porażkę Agnieszka Radwańska.
Krakowianka stwierdziła, że po przegranej przyszedł czas na przygotowania do startów na trawiastych kortach w Eastbourne i Wimbledonie. - Wierzę, że nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa, ale w tenisie trudno cokolwiek zapowiadać czy planować, bo czasem się trafi na kogoś, kto ma swój dzień i gra lepiej ode mnie - podkreśliła.ja, PAP