Drugi w sobotnich kwalifikacjach był lider klasyfikacji MŚ Brytyjczyk Lewis Hamilton z ekipy McLaren-Mercedes. Za nimi miejsca w drugiej linii startowej zajmą Wenezuelczyk Pastor Maldonado z Williams-Renault oraz Francuz Romain Grosjean z Lotus-Renault. Natomiast w trzeciej znajdą się Fin Kimi Raikkonen z Lotus-Renault i Niemiec Nico Rosberg z Mercedes GP.
Dopiero dziewiąty był Brytyjczyk Jenson Button z McLaren-Mercedes, najszybszy podczas przedpołudniowej sesji treningowej. W ostatnim etapie kwalifikacji słabiej od niego spisał się tylko Szkot Paul di Resta z Force India-Mercedes.
Dużym zaskoczeniem był brak w gronie dziesięciu najlepszych kierowców walczących o pole position dwukrotnego mistrza świata Hiszpana Fernando Alonso z Ferrari i siedmiokrotnego - Niemca Michaela Schumachera z Mercedes GP. Alonso w Q2 uzyskał dopiero 11. czas, a w ostatniej chwili z dalszej rywalizacji wyeliminował go di Resta. Tuż za Hiszpanem znalazł się Schumacher, typowany jako jeden z kandydatów do zwycięstwa, bowiem bardzo lubi się ścigać na ulicznych torach. Te odległe pozycje raczej pozbawiają obydwu szans na ukończenie GP Europy na podium. Jeszcze większe rozczarowanie przeżył Australijczyk Mark Webber z Red Bull-Renault, który uzyskał dopiero 18. czas i już po pierwszym etapie odpadł z rywalizacji o pole position.
Na starcie kwalifikacji nie stanął Niemiec Timo Glock z Marusia-Cosworth, który w sobotę wziął jeszcze udział w ostatniej sesji treningowej. Praktycznie zaraz po niej został przewieziony do szpitala z podejrzeniem zatrucia żołądkowego. Uskarżał się na niedyspozycję już od czwartku, ale objawy nasiliły się dwa dni później. Glock nie zdobył żadnych punktów w F1 odkąd cykl Grand Prix opuściła Toyota. Przed południem uzyskał najsłabszy czas w stawce 24 kierowców.
- Timo jest w rękach bardzo dobrych lekarzy i wierzymy, że będzie w stanie wystartować w niedzielnym wyścigu. Ostateczną decyzje podejmiemy po konsultacjach z nimi jutro przed południem - poinformowało szefostwo zespołu, który nie ma w składzie rezerwowego kierowcy. Jeśli więc Niemiec nie wróci do zdrowia na czas, ekipa ta wystawi do rywalizacji tylko jeden bolid prowadzony przez Francuza Charlesa Pica, który w kwalifikacjach był ostatni - 23.
Siedem tegorocznych wyścigów przyniosło siedmiu różnych triumfatorów. W Walencji zmienić to będą mogli Vettel lub Hamilton startujący z pierwszej linii, bowiem obaj odnotowali już po zwycięstwie, podobnie jak trzeci w stawce Maldonado. Wciąż o najwyższym stopniu podium marzą kierowcy Lotus-Renault, czyli czwarty w kwalifikacjach Grosjean i piąty Raikkonen.
zew, PAP