Wimbledon: Radwańskie powalczą o ćwierćfinał

Wimbledon: Radwańskie powalczą o ćwierćfinał

Dodano:   /  Zmieniono: 
Agnieszka Radwańska (fot. EPA/GERRY PENNY/PAP) 
Siostry Agnieszka i Urszula Radwańskie pokonały Amerykankę Irinę Falconi i tenisistkę z RPA - Chanelle Scheepers 7:5, 6:1 w drugiej rundzie i awansowały do 1/8 finału debla w wielkoszlemowym turnieju na trawie w Wimbledonie. Teraz na drodze krakowskich sióstr staną rozstawione z numerem drugim Włoszki Sara Errani i Roberta Vinci, które na początku czerwca triumfowały w wielkoszlemowym Roland Garros.

- Dobrze się złożyło, że nie gram tu dwóch meczów dziennie. Wczoraj był singiel, dzisiaj debel, no a jutro jeszcze dzień wolny, więc jest to dość komfortowa sytuacja. W sumie to był idealny trening - powiedziała po meczu Agnieszka Radwańska. - Jedynie przy tym wietrze chwilami dziwnie się grało, no i na włosy trzeba było uważać. Potrzebny wtedy mocniejszy lakier - dodała z uśmiechem Urszula.

W pierwszym secie krakowskie tenisistki prowadziły już 5:3, z przewagą jednego przełamania serwisu, ale rywalki zdołały wyrównać. Jednak w dwóch kolejnych gemach lepsze były Polki. One też całkowicie przejęły inicjatywę w grze w drugiej partii, w której straciły tylko jednego gema. W niej najwięcej emocji wzbudziła kilkuminutowa przerwa, przy stanie 2:1, spowodowana nieoczekiwanym omdleniem kobiety na trybunach. - Trudno na razie oceniać nasz wspólny występ, choć jesteśmy w trzeciej rundzie. Długo nie grałyśmy ze sobą, bo po operacji kręgosłupa straciłam ranking i nie kwalifikowałyśmy się razem do turniejów. Ale gra nam się tutaj dobrze, ja jestem zadowolona, możemy się trochę przygotować w ten sposób do startu w igrzyskach olimpijskich - stwierdziła Urszula Radwańska.

Ostatni raz siostrzany debel zagrał w sierpniu 2009 roku w wielkoszlemowym US Open. Siostry przegrały wtedy w pierwszej rundzie z Turczynką Ipek Senoglu i Jarosławą Szwedową z Kazachstanu 6:3, 6:7 (3-7), 1:6. Po przegranym meczbolu krakowianki miały do siebie pretensje za niezbyt dobrą postawę na korcie, a także pokłóciły z ojcem Robertem Piotrem Radwańskim, który próbował je uspokoić.

2 lipca starsza z krakowskich sióstr, rozstawiona z numerem trzecim, zmierzy się z mało znaną Włoszką Camilą Giorgi. - Widziałam z tarasu restauracji trochę piłek z jej ostatniego meczu z Nadią Pietrową. Wcześniej w dwóch setach wygrała z Flavią Pennettą. Szczerze mówiąc, to solidny tenis. Ma dobry serwis, właściwie pierwszy i drugi uderza prawie tak samo, tylko trochę lżej. Gra dobrze i nie będzie miała nic do stracenia, więc na pewno nie można jej bagatelizować. Do tego jest ograna na trawie, bo weszła do turnieju z eliminacji. Być może rozgrywa tutaj turniej życia, więc zapowiada się ciężki mecz - mówiła o tym meczu Agnieszka Radwańska.

Wcześniej w drugiej rundzie, występ w Londynie zakończył olimpijski debel Klaudia Jans-Ignacik i Alicja Rosolska. Polki przegrały z Nowozelandką Mariną Erakovic i Tamarine Tanasugarn z Tajlandii 6:7 (4-7), 3:6.

Wynik spotkania drugiej rundy gry podwójnej kobiet:

Agnieszka Radwańska, Urszula Radwańska (Polska) - Irina Falconi, Chanelle Scheepers (USA, RPA) 7:5, 6:1.

PAP, arb