- Dobrze się złożyło, że nie gram tu dwóch meczów dziennie. Wczoraj był singiel, dzisiaj debel, no a jutro jeszcze dzień wolny, więc jest to dość komfortowa sytuacja. W sumie to był idealny trening - powiedziała po meczu Agnieszka Radwańska. - Jedynie przy tym wietrze chwilami dziwnie się grało, no i na włosy trzeba było uważać. Potrzebny wtedy mocniejszy lakier - dodała z uśmiechem Urszula.
W pierwszym secie krakowskie tenisistki prowadziły już 5:3, z przewagą jednego przełamania serwisu, ale rywalki zdołały wyrównać. Jednak w dwóch kolejnych gemach lepsze były Polki. One też całkowicie przejęły inicjatywę w grze w drugiej partii, w której straciły tylko jednego gema. W niej najwięcej emocji wzbudziła kilkuminutowa przerwa, przy stanie 2:1, spowodowana nieoczekiwanym omdleniem kobiety na trybunach. - Trudno na razie oceniać nasz wspólny występ, choć jesteśmy w trzeciej rundzie. Długo nie grałyśmy ze sobą, bo po operacji kręgosłupa straciłam ranking i nie kwalifikowałyśmy się razem do turniejów. Ale gra nam się tutaj dobrze, ja jestem zadowolona, możemy się trochę przygotować w ten sposób do startu w igrzyskach olimpijskich - stwierdziła Urszula Radwańska.
Ostatni raz siostrzany debel zagrał w sierpniu 2009 roku w wielkoszlemowym US Open. Siostry przegrały wtedy w pierwszej rundzie z Turczynką Ipek Senoglu i Jarosławą Szwedową z Kazachstanu 6:3, 6:7 (3-7), 1:6. Po przegranym meczbolu krakowianki miały do siebie pretensje za niezbyt dobrą postawę na korcie, a także pokłóciły z ojcem Robertem Piotrem Radwańskim, który próbował je uspokoić.
Wcześniej w drugiej rundzie, występ w Londynie zakończył olimpijski debel Klaudia Jans-Ignacik i Alicja Rosolska. Polki przegrały z Nowozelandką Mariną Erakovic i Tamarine Tanasugarn z Tajlandii 6:7 (4-7), 3:6.
Wynik spotkania drugiej rundy gry podwójnej kobiet:
Agnieszka Radwańska, Urszula Radwańska (Polska) - Irina Falconi, Chanelle Scheepers (USA, RPA) 7:5, 6:1.PAP, arb