Po co Chińczykom tyle gwiazd Ligi Mistrzów?

Po co Chińczykom tyle gwiazd Ligi Mistrzów?

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Niemalże w każdym zespole Superligi chińskiej gra obecnie zawodnik występujący niegdyś w Lidze Mistrzów. Specjaliści od piłki nożnej w Państwie Środka zastanawiają się, czy kosztowne zakupy podnoszą rzeczywiście poziom krajowego futbolu.

Do Superligi pozyskany został ostatnio Didier Drogba. Dołączył do takich gwiazd jak Nicolas Anelka, Frederic Kanoute i Yakubu Aiyegbeni. Obecnie każdy szanujący się klub chiński, który chce odnosić sukcesy, musi zdobyć dobrego zawodnika, grającego do niedawna w najlepszych ligach świata.

Moda ta, przekładająca się na zainteresowanie kibiców, jest tak powszechna, że nawet średniej klasy kluby muszą zatrudniać sławnych piłkarzy. Zaniepokojeni tym zjawiskiem specjaliści rozpoczęli otwartą dyskusję na łamach portalu Bandaochenbao, która wzbudziła ożywioną polemikę na ten temat.

Gwiazdy futbolu, które są gotowe przyjechać do Chin, okres świetności mają za sobą. Według ocen analityków, większość zakupionych przez kluby zawodników reprezentuje poziom trzeciorzędnej grupy piłkarzy Champions League. Dołączyły wprawdzie do nich wielkie nazwiska, jak Anelka, Drogba czy Kanoute, które mają przynieść sukcesy sportowe i wymierne efekty finansowe, ale nie zmienia to wciąż niskiego poziomu Superligi chińskiej.

Obecnie każdy z liczących się klubów - kantoński Hengda, pekiński Guoan, czy szanghajski Shenhua ma w swoim składzie byłe gwiazdy europejskiego futbolu. Do tego dochodzą mniej znane, sprowadzane najczęściej z Brazylii. W efekcie ponad połowę składu drużyn stanowią cudzoziemcy. Kluby mają pokaźne fundusze, z którymi nie mogą się równać nawet zamożne zespoły z Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich czy Kataru.

Roczne gaże gwiazd futbolu są około dwukrotnie wyższe niż w Europie. Łącznie kosztują chińskie kluby ponad 500 mln juanów (około 265 mln zł). Ich honoraria są niewiele niższe niż łączna wartość wynagrodzeń pozostałych zawodników.

Jeśli przyjrzeć się bliżej efektom zatrudniania wielkich gwiazd, to są one, zdaniem chińskich analityków, niewspółmierne z nakładami finansowymi. Jedynym sukcesem było wejście klubu kantońskiego Hengda do czołowej ósemki azjatyckiej Champions League (AFC). W wielu przypadkach zatrudnienie cudzoziemców nie przynosi pożądanych skutków. Szanghajski Shenhua ma wielu zagranicznych zawodników, ale jego pozycja cały czas spada; obecnie zajmuje 12. miejsce w tabeli.

Sprowadzanie gwiazd światowego futbolu ma na celu nie tylko doraźne sukcesy, ale też podniesienie ogólnego poziomu chińskiej piłki i popularyzację tego sportu wśród młodzieży. Zdaniem analityków, na takie efekty jest jeszcze za wcześnie i pieniądze wydane na zakup znanych zawodników mogą być chybioną inwestycją.

zew, PAP