- Obecnie wystosowaliśmy zapytania do wszystkich stron negocjacji i czekamy na odpowiedzi, które wyjaśnią okoliczności procesu zawarcia umowy na transmisje telewizyjne. Termin nie zależy od nas, lecz od podmiotów, które muszą udzielić odpowiedzi. Znając praktykę może to potrwać kilka tygodni, więc powinniśmy zamknąć postępowanie za około trzy miesiące – powiedział na posiedzeniu komisji Dworak.
Zgodnie ze stosowną ustawą mecze reprezentacji Polski w piłce nożnej muszą być transmitowane w otwartym i bezpłatnym kanale telewizyjnym jako wydarzenia o ważnym charakterze społecznym. Ostatnie dwa spotkania - z Czarnogórą i Mołdawią - kibice mogli obejrzeć wyłącznie w systemie pay-per-view, czyli po wcześniejszym dokonaniu opłaty w wysokości 20 złotych, a usługę - po fiasku negocjacji właściciela praw z TVP - oferowały jedna z platform cyfrowych i kilka sieci kablowych.
Zawyżanie ceny
- Nadawca, który chce w inny sposób przeprowadzić transmisję, aniżeli w ogólnodostępnym bezpłatnym kanale, musi udowodnić, że wszyscy inni nadawcy dysponujący takimi nośnikami nie podjęli się przeprowadzenia transmisji. W innym przypadku praktyka taka może mieć charakter wymuszania na telewizji publicznej akceptowania ceny proponowanej przez właściciela praw. A to utrudnia TVP negocjacje w celu obniżenia kosztów transmisji do faktycznych cen rynkowych, a nie zawyżonych propozycji – stwierdził Dworak.
- Kiedyś telewizji publicznej było łatwiej akceptować zawyżone warunki, ale przy obecnym systemie finansowania ma ona mocno ograniczone możliwości. Dlatego też proponowanie jej wyższych od rynkowych opłat za transmisje może mieć charakter działań pozorujących. Dlatego konieczne jest dokładne zbadanie okoliczności negocjacji, które nie doprowadziły do sfinalizowania umowy – dodał.
UOKiK zbada sprawę
Szef KRRiT w tym tygodniu zapowiedział skierowanie tej sprawy do zbadania przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Na podobny krok zdecydowała się minister sportu Joanna Mucha, która liczy, iż UOKiK zbada też, czy 10-etnia umowa PZPN ze Sportfive nie narusza praw konsumenckich i dotyczących konkurencyjności.
- Sportfive zaproponowała TVP warunki finansowe dotyczące praw do transmisji 24 meczów reprezentacji, w tym 14 towarzyskich i 10 eliminacji do MŚ w Brazylii, na poziomie o 50 procent wyższym niż zapłaciliśmy za prawa do transmisji zimowych igrzysk w Vancouver w 2010 r. A także porównywalne z kwotą wynegocjowaną za 64 mecze mundialu w 2016 roku – powiedział zastępca dyrektora TVP Sport Marian Kubalica.
Akceptowalne warunki
- To nie były warunki do zaakceptowania przez TVP, ponieważ nie bylibyśmy w stanie pokryć tych kosztów wpływami od reklamodawców. Jednak negocjacje nie zostały nigdy zerwane, trwają cały czas, a TVP wciąż dąży do tego, żeby porozumienie i umowa zostały zawarte na rozsądnych warunkach. Nie posiadamy nadwyżek finansowych i musimy rozsądnie gospodarować środkami publicznymi. Niestety jesteśmy przekonani, że ten temat wróci i to już niedługo, bowiem Sportfive uzyskał już prawa do transmisji z najbliższych igrzysk zimowych w Soczi i letnich w Rio de Janeiro. Od paru miesięcy prowadzimy już negocjacje w tej sprawie, ale na razie nie widać, żeby zbliżały się do końca – dodał.
Była wola ustępstw
Dyrektor ds. biznesu Sportfive Tomasz Cieślik podkreślił, że jego firma w trakcie negocjacji wyraziła wolę sporych ustępstw. - W toku rozmów zaproponowaliśmy obniżenie wartości umowy o 40 procent w porównaniu z poprzednimi eliminacjami z udziałem reprezentacji. Gotowi byliśmy również pokryć koszty produkcji sygnału telewizyjnego z meczów rozgrywanych w Polsce. Pozostałe elementy negocjacji są objęte tajemnicą handlową, więc nie mogę podać żadnych kwot i szczegółów – powiedział.
Nie było transmisji
Na kilka dni przed meczem eliminacji MŚ z Czarnogórą w Podgoricy (7 września) TVP poinformowała, że nie jest w stanie sprostać wygórowanym - jej zdaniem - finansowym oczekiwaniom Sportfive. W tej sytuacji mecz został pokazany na platformie Cyfrowy Polsat i kilku sieciach kablowych w systemie pay-per-view. TVP i Sportfive zadeklarowały jednak chęć podjęcia dalszych negocjacji.
Firma Sportfive podpisała w 2009 roku umowę z PZPN, w myśl której związek przekazał jej na 10 lat wszelkie prawa marketingowe i telewizyjne do meczów drużyny narodowej.jl, PAP