Zagłębie Lubin na własnym boisku zdemolowało Śląsk Wrocław, pokonując wrocławski zespół 4:0, mimo że faworytem była właśnie drużyna trenowana przez trenera Levy’ego.
Pierwsza połowa meczu stała pod znakiem szybkiej gry, ale bez okazji bramkowych. Blisko pierwszej bramki dla Zagłębia było w 27. minucie, gdy Pawłowski dograł w pole karne, ale Papadopulos został powstrzymany przez obrońcę i Mariana Kelemena.
Worek z bramkami rozwiązał się w 34. minucie, gdy Papadopulos podaniem uruchomił wbiegającego z lewej strony Małkowskiego, który zamienił podanie na gola. Do przerwy wynik się nie zmienił.
Drugą bramkę dla lubinian zdobył również Małkowski. W 58. minucie jego strzał obronił Kelemen, ale wobec dobitki był już bezradny. Swoją szansę na zdobycie bramki w 77. minucie wykorzystał Papdopulos, dobijając uderzenie Małkowskiego.
W 84. minucie koszmar Śląska jeszcze się pogłębił. Po wyśmienicie rozegranej akcji Zagłębia, Łukasz Hanzel klatką piersiową zgrał futbolówkę do Roberta Jeża, a ten z kilku metrów nie dał szans bramkarzowi z Wrocławia.
Dzięki zwycięstwu Zagłębie awansowało na ósmą pozycję, a Śląsk powiększył dystans do przewodzących tabeli Legii Warszawa i Lecha Poznań.
Onet.pl, ml
Worek z bramkami rozwiązał się w 34. minucie, gdy Papadopulos podaniem uruchomił wbiegającego z lewej strony Małkowskiego, który zamienił podanie na gola. Do przerwy wynik się nie zmienił.
Drugą bramkę dla lubinian zdobył również Małkowski. W 58. minucie jego strzał obronił Kelemen, ale wobec dobitki był już bezradny. Swoją szansę na zdobycie bramki w 77. minucie wykorzystał Papdopulos, dobijając uderzenie Małkowskiego.
W 84. minucie koszmar Śląska jeszcze się pogłębił. Po wyśmienicie rozegranej akcji Zagłębia, Łukasz Hanzel klatką piersiową zgrał futbolówkę do Roberta Jeża, a ten z kilku metrów nie dał szans bramkarzowi z Wrocławia.
Dzięki zwycięstwu Zagłębie awansowało na ósmą pozycję, a Śląsk powiększył dystans do przewodzących tabeli Legii Warszawa i Lecha Poznań.
Onet.pl, ml