Bayern Monachium zagra dzisiaj w finale Ligi Mistrzów drugi raz z rzędu. Thomas Mueller twierdzi, że zeszłoroczna porażka po rzutach karnych z Chelsea zmotywuje tego wieczoru Bawarczyków do lepszej gry, a ich zespół nie ma słabych stron - podaje "The Sun".
- Zeszłoroczny finał nie wpłynie na nas negatywnie, ale pozytywnie, ponieważ jesteśmy bardziej zmotywowani - zauważył Mueller.
W zeszłym sezonie finał Ligi Mistrzów odbywał się na stadionie Bayernu Monachium, Allianz Arena. Bawarczycy prowadzili do 88. minuty, kiedy Chelsea zdobyła bramkę wyrównującą, a następnie pokonała niemiecki zespół po rzutach karnych.
- Graliśmy dobrze rok temu, ale zdobyliśmy tylko jedną bramkę. Być może mieliśmy jakieś braki - przyznał 23-latek i dodał, że w tym roku Bayern... nie ma słabości. - Słabości? Powinniście o to zapytać Dortmund.
Początek finałowego spotkania o 20:45 na Wembley.
pr, "The Sun"
W zeszłym sezonie finał Ligi Mistrzów odbywał się na stadionie Bayernu Monachium, Allianz Arena. Bawarczycy prowadzili do 88. minuty, kiedy Chelsea zdobyła bramkę wyrównującą, a następnie pokonała niemiecki zespół po rzutach karnych.
- Graliśmy dobrze rok temu, ale zdobyliśmy tylko jedną bramkę. Być może mieliśmy jakieś braki - przyznał 23-latek i dodał, że w tym roku Bayern... nie ma słabości. - Słabości? Powinniście o to zapytać Dortmund.
Początek finałowego spotkania o 20:45 na Wembley.
pr, "The Sun"