Puchar Konfederacji: Brazylia ograła Meksyk. Gol i asysta Neymara

Puchar Konfederacji: Brazylia ograła Meksyk. Gol i asysta Neymara

Dodano:   /  Zmieniono: 
Neymar (fot. Ferdinando Ramos / FRAME / PRESSFOCUS / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Brazylia pokonała Meksyk 2:0 (1:0) w swoim drugim spotkaniu w grupie A i pozostaje niepokonana w Pucharze Konfederacji. Bohaterem spotkania został Neymar, który najpierw w 9. minucie meczu zdobył piękną bramkę strzałem z woleja, a w doliczonym czasie gry obsłużył Jo niesamowitą asystą.
Gospodarze turnieju zaczęli mecz od mocnego uderzenia. Piłka wpadła do bramki Meksyku już w piątej minucie, ale sędzia słusznie odgwizdał spalonego. Cztery minuty późnej nie było już wątpliwości. Po dośrodkowaniu w pole karne do Freda piłka poleciała ostatecznie do Neymara, który bez zastanowienia z kilkunastu metrów huknął z woleja i trafił do bramki. To był jego drugi gol w tegorocznym Pucharze Konfederacji i drugi z woleja. Pierwszego gola zdobył prawą nogą, drugiego - lewą.

W 14. minucie mogło być 2:0. Dani Alves przejął piłkę i z narożnika szesnastki podciął futbolówkę nad bramkarzem. Piłka zmierzała w samo okienko bramki, ale Corona zdołał przenieść ją nad poprzeczką. W 23. minucie Neymar mógł zdobyć drugiego gola w meczu - Brazylia ruszyła z kontrą, a Hulk dostrzegł rozpędzonego skrzydłowego po drugiej stronie boiska i przerzucił do niego piłkę. Świeży nabytek FC Barcelony świetnie przyjął futbolówkę, zgrabnie minął dwóch obrońców i sprzed pola karnego mocno uderzył lewą nogą - tuż nad bramką.

W końcu po 25 minutach gry rozpędzeni gospodarze turnieju wyhamowali, a nawet oddali inicjatywę Meksykanom. Ci - choć swobodnie grali piłką w środku pola do końca pierwszej połowy - nie potrafili stworzyć zagrożenia pod bramką Julio Cesara.

Zobacz jak Brazylia ograła Meksyk

Tuż po przerwie futbolówka za to znowu wpadła do bramki Meksyku. Uderzał Thiago Silva po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w wykonaniu Neymara, ale sędzia po raz drugi w tym meczu słusznie uznał, że gol padł z pozycji spalonej. W 55. minucie Hulk podał do Neymara i wbiegł w pole karne. Zdobywca pierwszego gola odegrał mu z pierwszej piłki, a Hulk z kilku metrów sam na sam uderzył... w boczną siatkę.

Po tych kilku nieudanych próbach Brazylijczycy znowu zaczęli grać ospale - tak jak pod koniec pierwszej połowy - i tego stylu nie porzucili już do końca spotkania, a Meksykanie nadal byli nieskuteczni. Druga bramka dla Canarinhos padła tuż przed końcem meczu, w doliczonym czasie gry. Ustawiony na skrzydle Neymar pokazał odrobinę swojego geniuszu - zgrabnym dryblingiem pod linią końcową minął dwóch rywali i wszedł w pole karne jak w masło. Tam wyłożył piłkę Jo, który nie miał problemu z umieszczeniem jej w bramce.

Brazylia zasłużenie pokonała Meksyk 2:0 i w tegorocznym Pucharze Konfederacji ma bilans dwóch zwycięstw i zero straconych bramek. W drugim dzisiejszym spotkaniu zmierzą się ze sobą Włochy i Japonia.

pr