Arsenal zremisował z hitowym spotkaniu 4. kolejki Premier League 2:2 (0:1) z Manchesterem City. Mistrzowie Anglii remis wywalczyli w ostatnich minutach po błędzie Wojciecha Szczęsnego.
Manchester City przyjechał do północnego Londynu po nieoczekiwanej domowej porażce ze Stoke (0:1) i chciał się zrehabilitować za tamten wynik.
Strzelanie rozpoczął w 28. minucie Aguero, który wykorzystał dogranie Navasa z prawego skrzydła po szybkiej akcji i z kilku metrów wbił futbolówkę do siatki.
Gospodarze wzięli się do pracy po zmianie stron. W 63. minucie wyrównującą bramkę zdobył po asyście Ramseya Wilshere. Ten sam zawodnik jedenaście minut później dograł głową piłkę do Sancheza. Chilijczyk z kilku metrów huknął z woleja pod poprzeczkę.
Wydawało się, że "Kanonierzy" dowiozą korzystny wynik do końca spotkania, ale w 84. minucie błąd w bramce popełnił Szczęsny. Demichelis uderzył głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Futbolówka leciała w stronę Flaminiego i zawodnik gospodarzy prawdopodobnie gdy ją wybił, gdyby nie ofiarna i wyjątkowo nieudana interwencja Szczęsnego. Polski bramkarz zderzył się z Flaminim i zdjął mu piłkę z głowy - ta wpadła do bramki.
"Obywatele" w końcówce meczu mogli jeszcze wyjść na prowadzenie. Nasri trafił jednak ze spalonego, a ponadto goście dwukrotnie uderzali w słupek, a raz dobrą interwencją na koniec spotkania popisał się Szczęsny.
Wprost.pl
Strzelanie rozpoczął w 28. minucie Aguero, który wykorzystał dogranie Navasa z prawego skrzydła po szybkiej akcji i z kilku metrów wbił futbolówkę do siatki.
Gospodarze wzięli się do pracy po zmianie stron. W 63. minucie wyrównującą bramkę zdobył po asyście Ramseya Wilshere. Ten sam zawodnik jedenaście minut później dograł głową piłkę do Sancheza. Chilijczyk z kilku metrów huknął z woleja pod poprzeczkę.
Wydawało się, że "Kanonierzy" dowiozą korzystny wynik do końca spotkania, ale w 84. minucie błąd w bramce popełnił Szczęsny. Demichelis uderzył głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Futbolówka leciała w stronę Flaminiego i zawodnik gospodarzy prawdopodobnie gdy ją wybił, gdyby nie ofiarna i wyjątkowo nieudana interwencja Szczęsnego. Polski bramkarz zderzył się z Flaminim i zdjął mu piłkę z głowy - ta wpadła do bramki.
"Obywatele" w końcówce meczu mogli jeszcze wyjść na prowadzenie. Nasri trafił jednak ze spalonego, a ponadto goście dwukrotnie uderzali w słupek, a raz dobrą interwencją na koniec spotkania popisał się Szczęsny.
Wprost.pl