Specjalista medycyny sportowej z Carolina Medical Center, Adam Dziuba, twierdzi, że Hernik działał intuicyjnie. - Hernik zdejmując kombinezon działał prawdopodobnie intuicyjnie. Robił to, co wydawało mu się najlepsze dla organizmu. Po prostu się ratował - powiedział. Zdaniem Dziuby w przypadkach przegrzania ratunek musi przyjść bardzo szybko - podaje TVN 24.
- Tu decydują minuty, a nie godziny - dodał Dziuba. - Jeżeli na pustyni wiał wiatr lub przeniósłby się w cień, to znacznie polepszyłoby swoją sytuację, gorzej jeśli wciąż był w upale - stwierdził.
Panująca na tym odcinku trasy temperatura sięgająca 48 stopni doprowadziła do przegrzania organizmu Hernika i zgonu. - W takich wypadkach jest bardzo cienka linia, po przekroczeniu której dochodzi do destabilizacji organizmu. Możliwe, że nasz motocyklista mimo wyczerpania obstawiał, że uda mu się dojechać do mety i doprowadził do tego, że utracił właściwą percepcję - podsumował lekarz.
TVN 24
Panująca na tym odcinku trasy temperatura sięgająca 48 stopni doprowadziła do przegrzania organizmu Hernika i zgonu. - W takich wypadkach jest bardzo cienka linia, po przekroczeniu której dochodzi do destabilizacji organizmu. Możliwe, że nasz motocyklista mimo wyczerpania obstawiał, że uda mu się dojechać do mety i doprowadził do tego, że utracił właściwą percepcję - podsumował lekarz.
TVN 24