Absurdalny przepis może zaszkodzić Kubackiemu i Granerudowi. Norwegowi już puściły nerwy
Tylko Niemcy, którzy mają w swoich szeregach obrońcę tytułu mistrza świata w lotach, czyli Karla Geigera, mogli zgłosić do czwartkowych kwalifikacji pięciu reprezentantów. Pozostałe nacje wystawiły po czterech zawodników, którzy już w piątek powalczą w pierwszych dwóch seriach konkursu indywidualnego. Skoczkowie, którzy zostali odsunięci od składu, muszą z kolei cierpliwie czekać na decyzję sztabów szkoleniowych odnośnie startu w niedzielnych zawodach drużynowych. Problem w tym, że stracili szansę na zaprezentowanie się z dobrej strony przed trenerami.
Skoki narciarskie. Absurdalne przepisy na MŚ w lotach
Zgodnie z przepisami, zawodnicy odsunięci od składu mogą pozostać jako rezerwowi na niedzielę lub występować w roli przedskoczków. Ci drudzy nie mogą być z kolei powołani na niedzielny konkurs. Co te absurdalne zasady oznaczają w praktyce?
Otóż Dawid Kubacki, Halvor Egner Granerud, Lovro Kos, Stephan Leyhe, Jan Hoerl czy inni odsunięci zawodnicy, chcąc zachować szanse na start w „drużynówce”, nie mogą skakać na skoczni. Zamiast więc udowadniać swoją wartość i dyspozycję dalekimi lotami w roli przedskoczków, pozostaje im nic innego, jak liczenie na słabsze występy któregoś z kolegów z drużyny, które sprawiłyby, że zastąpiliby go w kadrze.
MŚ w lotach 2022. Granerud nie kryje rozczarowania
Rozczarowania takim obrotem spraw nie kryje Granerud. – To jest beznadziejne. Trudno mi dostrzec w tym logikę. Skacząc w roli przedskoczka, mógłbym mieć okazję dostania się do zespołu – stwierdził Norweg w rozmowie z dagbladet.no. Jak dodał, zamierza wrócić do domu, ponieważ chodzenie na skocznię i oglądanie kolegów w akcji będzie „sprawiało mu ból”.
Menadżer norweskiej reprezentacji, Clas Brede Brathen podkreślił z kolei, że rozumie rozczarowanie Graneruda, ale ten powinien pozostać na miejscu. – Doświadczyliśmy już wcześniej, że różne rzeczy mogą się zdarzyć, zarówno jeśli chodzi o choroby, jak i kontuzje – zaznaczył.