Kamil Kosowski dla „Wprost”: Albo wygramy, albo dostaniemy okrutne bęcki
Do meczu otwarcia na mundialu w Katarze pozostało niewiele czasu. Wielkie sportowe emocje udzielają się wszystkim kibicom, którzy – mimo sporych kontrowersji związanych z organizacją mistrzostw świata w państwie znad Zatoki Perskiej – będą śledzili poczynania swoich reprezentacji.
Problemy reprezentacji Polski przed mundialem
Na ostatniej prostej przed mundialem uwypuklają się również problemy różnych zawodników i reprezentacji. Dzień przed ogłoszeniem listy 26 zawodników powołanych przez Czesława Michniewicza pojawiły się informacje, że Arkadiusza Recy i Bartłomieja Drągowskiego może zabraknąć z powodu kontuzji.
Ponadto przed mundialem w Katarze największą niewiadomą jest formacja obronna, bo Kamil Glik i Jan Bednarek w ostatnim czasie nie grali w swoich klubach. Pojawił się nawet pomysł, by Grzegorza Krychowiaka przesunąć na środek obrony. Kamil Kosowski stwierdził w rozmowie z „Wprost”, że taki eksperyment to byłaby głupota.
Kamil Kosowski typuje
Przed mundialem kibice i eksperci próbują wytypować końcowego zwycięzcę, czarnego konia i tę reprezentację, która może zawieść. O taką zabawę w typera poprosiliśmy byłego reprezentanta Polski Kamila Kosowskiego.
Norbert Amlicki „Wprost”: Jak oceniałby Pan szanse Polaków na zbliżającym się mundialu w Katarze?
Kamil Kosowski, 52-krotny reprezentant Polski, ekspert piłkarski: Jako kibic reprezentacji mocno wierzę w naszą kadrę, ale wydaje mi się, że drogi są dwie. Będzie albo bardzo dobrze, albo bardzo źle, a nawet bym powiedział, że będzie super, albo kompromitująco. Będziemy walczyć albo o pierwsze miejsce w grupie, albo z tej grupy nie wyjdziemy.
Od czego może zależeć ten sukces bądź kompromitacja?
Nasza reprezentacja ma trenera, który potrafi mądrze ustawić drużynę na mocnych przeciwników. Mam jednak takie przeczucie, że albo z tym Meksykiem i Argentyną wygramy, albo dostaniemy okrutne bęcki.