Agnieszka Radwańska mówi jasno o Idze Świątek. „Było widać różnicę”
Wimbledon dobiegł końca już jakiś czas temu, ale jego echa nie milkną – zwłaszcza w kontekście Igi Świątek i osiągniętego przez nią wyniku. Tu opinie są podzielone, a jedną z nich podzieliła się także Agnieszka Radwańska, druga najwybitniejsza tenisistka w historii naszego kraju.
Iga Świątek dotarła do ćwierćfinału Wimbledonu
Przypomnijmy, że raszynianka dotarła do ćwierćfinału tego wielkoszlemowego turnieju po raz pierwszy w historii swoich występów w nim. Ta przygoda zaczęła się obiecująco, ponieważ dwie pierwsze przeciwniczki Polka pokonała z łatwością. Najpierw rozbiła Lin Zhu 2:0 (6:1 i 6:3), a następnie wygrała z Sarą Sorribes Tormo 2:0 (6:2 i 6:0). Nieco trudniej było z Petrą Martić, chociaż i tym razem zatriumfowała 2:0 (6:2 i 7:5).
Schody zaczęły się od czwartej rundy i niestety daleki raszynianki nie zaprowadziły. Już z Belindą Bencić Świątek męczyła się ponad trzy godziny, ale koniec końców wygrała 2:1 (6:6, 7:6 i 6:3). We wspomnianym wcześniej ćwierćfinale uległa jednak Elinie Switolinie 1:2 (5:7, 7:6 i 2:6).
Agnieszka Radwańska wierzy w Igę Świątek
Zdaje się, że dla samej Biało-Czerwonej osiągnięcie ćwierćfinału nie było satysfakcjonującym wynikiem, ale krytyka, która na nią spadła, też zdaje się być mocno przesadzona. Inaczej na sprawę patrzy jednak Agnieszka Radwańska, która na wynik Świątek patrzy bardziej optymistycznie.
– To na pewno był sukces dla Igi, bo było widać, że czuje się lepiej na tej nawierzchni. Było dużo lepiej niż w poprzednim roku. Miałam przyjemność oglądać jej mecze na Wimbledonie w poprzednim i obecnym sezonie, więc dało się zauważyć ogromną różnicę – powiedziała była tenisistka na antenie Canal+ Sport.
Według niej raszynianka nie powinna martwić się, że jak dotąd nie zatriumfowała na trawie. Iga Świątek jeszcze młoda, cały czas robi postępy, więc wymarzony triumf jeszcze przed nią. – Zawsze będziemy mówić, że Iga jest faworytką i że jest w stanie wygrać wszystko, bo tak zdominowała kobiecy tenis. Wydaje mi się, iż w przyszłości na pewno przyjdzie taki moment, w którym wygra Wimbledon. Nie wierzę, żeby tak się nie stało, biorąc pod uwagę, jaki robi progres na tej nawierzchni – zakończyła.