Kompromitacja siatkarskiej potęgi z PlusLigi. Tego nikt się nie spodziewał
Nie jest tajemnicą, że od wielu lat Asseco Resovia Rzeszów chciała na dobre powrócić do krajowej czołówki. Można było odnieść wrażenie, że im więcej pieniędzy jest pompowanych w drużynę, tym gorzej wyglądał wynik sportowy w stolicy Podkarpacia. Wreszcie w sezonie 2022/23 siatkarze z Rzeszowa stanęli na podium PlusLigi.
Kompromitacja Asseco Resovii Rzeszów w Lidze Mistrzów
Cóż jednak z tego, skoro rzeszowski klub nie poszedł za ciosem. Dzięki trzeciemu miejscu na mecie minionych rozgrywek PlusLigi Asseco Resovia uzyskała przepustkę do gry w Lidze Mistrzów. W najbardziej elitarnych rozgrywkach klubowych w siatkówce podkarpacki zespół długo jednak nie zabawił.
Jedynym rywalem, z którym rzeszowianie byli w stanie radzić sobie bez większych problemów, był ACH Volley Ljubljana. Asseco Resovia dwukrotnie była lepsza od słoweńskiego przeciwnika, nie tracąc w tej rywalizacji ani jednego seta.
Najmocniejszym przeciwnikiem w grupie B wydawał się być włoski Itas Trentino. Tak faktycznie było, spoglądając na pierwsze starcie w Rzeszowie. Asseco Resovia przegrała w trzech setach, nie będąc w stanie zaliczyć żadnej zdobyczy z włoskim rywalem. Co jednak gorsze, rzeszowianie w grupowych rozgrywkach LM byli też słabsi od Tours VB. Francuska drużyna dwukrotnie (!) ograła polski zespół, w Rzeszowie 3:1, a na swoim terenie, we wtorkowy wieczór bez straty seta (3:0).
Rewolucja w szeregach medalisty PlusLigi
Tak fatalna postawa siatkarzy z Rzeszowa, którzy pogrzebali swoje szanse na awans do fazy play-off europejskich rozgrywek, z pewnością nie pozostanie bez echa w gabinetach zarządzających klubem. Coraz głośniej mówi się o kolejnej rewolucji w składzie, tym razem dotykającej np. Fabiana Drzyzgę, kapitana drużyny Asseco Resovii.
Były reprezentant Polski, dwukrotny mistrz świata (2014 i 2018), ma opuścić stolicę Podkarpacia. Już sam fakt braku Drzyzgi brzmi jak faktyczne, mocne zmiany w klubie. A zespół ma przecież w swoich szeregach gwiazdy z najwyższej, europejskiej półki. Mając przy tym ambicje do walki o wysokie cele nie tylko w PlusLidze.
Warto zaznaczyć, że zespół z Rzeszowa teoretycznie może jeszcze awansować do fazy play-off, ale w ostatniej kolejce musiałby ograć Itas na wyjeździe, najlepiej bez straty seta i liczyć, że Tours nie wygra z najsłabszym rywalem ze Słowenii. Czyli właściwie czysta matematyka i resztki nadziei, mające jednak (najprawdopodobniej) niewiele wspólnego z rzeczywistością.