Polscy tenisiści poznali kolejnych rywali. Stawka jest wysoka
W minioną sobotę 3 lutego reprezentacja Polski w tenisa wygrała z Uzbekistanem 4:0 w Pucharze Davisa. Zwycięską passę rozpoczął w piątek Hubert Hurkacz, a następnie Maks Kaśnikowski. Kolejnego dnia kolejny punkt do swojego konta dopisał duet Hurkacz – Zieliński, którzy pokonali 7:6 (7-1), 6:4 Siergieja Fomina i Chumojuna Sultanowa. Wynik 4:0 ustalił Kamil Majchrzak. W kadrze w Taszkiencie byli również Karol Drzewiecki oraz jako rezerwowy junior Tomek Berkieta. Dzięki temu biało-czerwoni awansowali do Grupy Światowej I w tych rozgrywkach.
Puchar Davisa: Polska poznała kolejnego rywala
W czwartek 8.02 w Londynie odbyło się losowanie par Grupy Światowej I i Grupy Światowej II w Pucharze Davisa. Polska, która zajmuje 41. miejsce w rankingu ITF reprezentacji narodowych zmierzy się z wyżej notowaną Koreą Południową. Przypomnijmy, reprezentacja tego kraju plasuje się na 21 pozycji.
Biało-Czerwoni pod wodzą Mariusza z Fyrstenberga i trenera Alka Charpantidisa będzie gospodarzem tego starcia. Ten mecz Grupy Światowej I rozgrywek o Puchar Davisa odbędzie się w dniach 13-14 lub 14-15. Z racji tego, że będzie to pierwsze spotkanie tych zespołów, wyboru miejsca rozegrania spotkania dokonano przez dodatkowe losowanie. Oznacza to, że miejsce i nawierzchnię kortu wskaże strona polska.
Stawką tej potyczki będzie miejsce w przyszłorocznych kwalifikacjach o awans do finałowej rywalizacji o Srebrną Salaterę.
Jan ZIeliński pomógł reprezentacji po triumfie w Australian Open
W awansie do Grupy Światowej I pomógł zwycięzca miksta Australian Open – Jan Zieliński. Po powrocie z Uzbekistanu opowiedział o kuriozalnej sytuacji, jaka miała miejsce po wielkoszlemowym turnieju. – zwycięzcy otrzymują na własność mniejszą replikę pucharu. Zabrałem ją do hotelu po rozpakowaniu zauważyłem, że są przestawione litery „k” i „s” więc następnego dnia zaniosłem do grawera, ale poprawienie zajęło trochę czasu, a ja leciałem od razu na mecz Pucharu Davisa w Uzbekistanie, więc organizatorzy musieli mi go wysłać kurierem – powiedział.
– Moja replika pucharu wędrowała do mnie przez sześć czy siedem krajów, po czym utknęła na polskiej odprawy celnej, gdzie nie powinna trafić, no i od niedzieli walczyłem o odzyskanie. Udało się, choć nie było łatwo – dodał.