- Wieczorem spotkamy się z całą drużyną i wówczas ustalimy plany treningowe na najbliższe dni. Na razie odpoczywamy po podróży, a w czwartek przeprowadzimy pierwszy rozruch. Na szczęście nikt nie narzeka na urazy - powiedział dyrektor reprezentacji ds. kontaktów z mediami Tomasz Rząsa.
Do Turcji wraz z zespołem poleciał kucharz kadry. - Jeśli jednak nie będzie takiej potrzeby, to nie będziemy go zatrudniać i oprzemy się wyłącznie na kuchni hotelowej - dodał Rząsa.
O tym, że zgrupowanie w Turcji ma nietypowy charakter, przekonywał selekcjoner reprezentacji Polski.
- To będzie taki czynny odpoczynek, wiele zespołów rozpoczyna przygotowania takim systemem. Mam nadzieję, że to nam dobrze zrobi. Będziemy pracowali przede wszystkim nad dobrą formą fizyczną. Chcemy też jak najlepiej wypracować założenia taktyczne - powiedział cytowany na oficjalnej stronie PZPN Franciszek Smuda.
Kadra zatrzymała się w ekskluzywnym hotelu Maxx Royal, gdzie piłkarze mają do dyspozycji m.in. dwa pełnowymiarowe boiska spełniające wymogi FIFA, imponujące pole golfowe i aquapark z 11 zjeżdżalniami.
Do tureckiego Belek udało się siedmiu piłkarzy z klubów polskiej ekstraklasy (Rafał Murawski, Grzegorz Wojtkowiak, Marcin Kamiński, Rafał Wolski, Jakub Wawrzyniak, Michał Kucharczyk i Tomasz Jodłowiec), trzech grających na co dzień w Niemczech (Sebastian Boenisch, Eugen Polanski i Artur Sobiech) oraz - mimo trwania rozgrywek ligowych w Belgii i Szkocji - Marcin Wasilewski, a także Paweł Brożek. Do zespołu może dołączyć zawodnik tamtejszego Trabzonsporu Adrian Mierzejewski, który w piątek zagra mecz ligowy z Besiktasem.
Pozostali piłkarze dojadą na zgrupowanie do Austrii, gdzie kadra przeniesie się 16 maja.sjk, PAP