"Zapóźniona przez długi czas Ukraina nareszcie osiągnęła swój cel: na otwarcie Euro 2012 wszystkie stadiony i w większości infrastruktura, są ukończone" - pisze dziennik. Wskazuje, że z 10 mld euro zainwestowanych w przygotowania 5,3 mld pochodziło z funduszy państwowych.
Jednak - zauważa dziennik - budżety inwestycji "eksplodowały" od czasu rozpoczęcia prac, co otworzyło drogę do podejrzeń o korupcję wśród lokalnych polityków. "Koszt budowy stadionu we Lwowie wzrósł na przykład dwukrotnie, ze 100 do 200 mln euro, a budżet 84-kilometrowego odcinka autostrady między Krakowcem a Lwowem ze 150 mln euro do 400" - wylicza gazeta.
"Według niektórych ekonomistów Ukraina ma więc mało szans na odzyskanie zainwestowanych pieniędzy, zwłaszcza że gospodarkę czeka w tym roku spłata 9,5 mld euro zadłużenia" - wskazuje "La Libre Belgique".
Dziennik zauważa, że "dla wielu Ukraińców, mimo skandali finansowych i gróźb bojkotu ze strony dyplomatów europejskich z powodu losu opozycjonistki Julii Tymoszenko, Euro 2012 jest unikalną okazją, by kraj się otworzył". Gazeta cytuje 25-letniego Ihora, który mówi: "Mam nadzieję, że przyjedzie tutaj wielu turystów i zda sobie sprawę, że my również mamy miejsce w rodzinie europejskiej. Czekamy na to od lat".
Zarazem, dziennik relacjonuje wizytę w barze ze striptizem w Kijowie, którego dyrektorka jest prostytutką i zapowiada, że podczas mistrzostw "lekko podniesie ceny" i planuje "zatrudnić ładniejsze i młodsze dziewczęta". Ukraina to "kraj nękany przez turystykę seksualną i prostytucję" - pisze "La Libre Belgique". Działaczka organizacji feministycznej mówi w reportażu, że "kobiety ze wsi przyjadą, by sprzedawać swoje ciała w czterech miastach goszczących mistrzostwa".
"Aby walczyć z tym niezbyt pięknym wizerunkiem, milicja ukraińska otrzymała rozkaz »oczyszczenia« ulic z prostytutek, ale też okazywania »tolerancji« cudzoziemcom, którzy odwiedzą kraj podczas mistrzostw. Zachęta ta brzmi jak ukryte przyznanie się do korupcji wśród milicjantów" - stwierdza gazeta.
Przypomina, że pod koniec maja (podaje datę 27 maja, w istocie było to 22 maja) milicja w Kijowie odmówiła ochrony uczestników Parady Równości przed grupą pięciuset chuliganów ze skrajnej prawicy. "Kiepska reklama przed rozpoczęciem Euro 2012" - wskazuje dziennik. Osobny materiał "La Libre Belgique" poświęca kijowskim "ultras", fanatycznym kibicom klubów Arsenał i Dynamo. Ukraina - pisze w tym reportażu belgijski dziennik - to kraj, który "od 20 lat przechodzi przez liberalną transformację, gdzie swastyki i nazistowskie pozdrowienia ze swobodą pojawiają się na stadionach". Jednocześnie tekst opatrzony jest zdjęciem fanatycznego kibica z Montpellier we Francji.
W ostatnich tygodniach część europejskich polityków i przedstawicieli UE ogłosiła, że nie pojedzie na mecze Euro 2012 na Ukrainę, by zaprotestować w ten sposób przeciw sytuacji b. premier Julii Tymoszenko. Wyrok siedmiu lat kolonii karnej, na jaki została ona skazana w zeszłym roku za nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją, UE uznaje za motywowany politycznie. Rzeczniczka Komisji Europejskiej potwierdziła w czwartek, że na mecze na Ukrainę nie pojadą władze KE ani nikt z unijnych komisarzy. Komisarze ds. sportu oraz budżetu, Andrulla Wasiliu i Janusz Lewandowski, pojadą na otwarcie oraz na jeden z meczów w Polsce - podała KE.mp, pap