Kapitan Czechów: bez paniki, czas na zwycięstwo z Polakami

Kapitan Czechów: bez paniki, czas na zwycięstwo z Polakami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kapitan reprezentacji Czech Tomas Rosicky (fot. PAP/Maciej Kulczyński)
- Piątkowe niepowodzenie bardzo boli, ale nie możemy teraz panikować. Przed nami dwa spotkania, które musimy wygrać - powiedział kapitan reprezentacji Czech Tomas Rosicky komentując piątkową porażkę 1:4 z Rosją w meczu piłkarskich mistrzostw Europy.

Zdaniem pomocnika Arsenalu Londyn główną przyczyną niepowodzenia była słaba gra w defensywie oraz niepotrzebne straty piłki przy przechodzeniu z obrony do ataku. - Zagraliśmy chyba zbyt ofensywnie. Rosjanie także nas zaskoczyli, bo  nie grali mocnym pressingiem, tylko czekali na możliwość przeprowadzenia zabójczych kontrataków, których nie potrafiliśmy powstrzymać - ocenił.

Rosicky podkreślił, że mecz był momentami wyrównany. "Raz my graliśmy lepiej, raz oni. Przy stanie 2:1 mieliśmy szansę na doprowadzenie do  wyrównania. Ciężko mi to jednak na gorąco oceniać. Dopiero gdy na  spokojnie zobaczymy powtórkę i omówimy błędy, będziemy wiedzieli co  trzeba poprawić" - zaznaczył.

Czy przed kolejnym spotkaniem, w którym Czechy zmierzą się z Grecją, presja nie będzie jeszcze większa niż przed meczem z Rosją, Rosicky stwierdził, że nie jest to wykluczone, ale - jego zdaniem - drużyna przywykła do takich sytuacji, bo podobnie było w trakcie spotkań eliminacyjnych. - Wysoka porażka boli i jesteśmy rozczarowani, ale nie możemy panikować. Przed nami dwa spotkania, do których musimy przystąpić bardzo skoncentrowani i je wygrać - podkreślił.

Zapytany o postawę klubowego kolegi Wojciecha Szczęsnego, Rosicky zaznaczył, że nie widział jeszcze ani sytuacji, po której padła bramka dla Grecji, ani momentu, w którym polski bramkarz został ukarany czerwoną kartką.- Słyszałem jedynie jak do tego doszło i jedyne co mogę powiedzieć, że  takie sytuacje w piłce po prostu się zdarzają - skomentował.

9 czerwca podopieczni Michala Bilka przeprowadzili otwarty dla  publiczności trening w którym udziału nie wzięli ani Rosicky, ani napastnik Milan Baros. Obaj w tym czasie byli na zabiegach regeneracyjnych i ćwiczyli na siłowni. Na boisku mają się jednak pojawić podczas niedzielnych zajęć.

sjk, PAP