- Wielki powrót Polaka po ciężkiej kontuzji - napisał dziennik "Expressen". Gazeta przypomniała, że 18 września Tytoń został zniesiony nieprzytomny z boiska po ciężkim uderzeniu w głowę podczas meczu PSV Eidhoven-Ajax.
- Wszyscy pamiętamy jak przez 15 minut leżał nieprzytomny na boisku i podczas grobowej ciszy na stadionie udzielano mu pomocy. Wydawało się, że jego kariera może się tego dnia zakończyć. 8 czerwca pokazał swoją klasę broniąc rzut karny, który mógł zadecydować o polskim być albo nie być w tych ME - skomentowała gazeta.
"Tytoń powrócił na boisku już w listopadzie i bardzo szybko ponownie został bramkarzem numer jeden w swoim klubie, odsuwając naszego Andreasa Isakssona na drugie miejsce. Teraz wiemy już dlaczego. Pokazał to całej Europie" - dodaje "Expressen".
Ekspert piłkarski kanału telewizji SVT Markus Johanesson ocenił, że obrona Tytonia nie była tylko szczęśliwym przypadkiem. "To była dramatyczna zmiana na pozycji bramkarza lecz jaka zamiana. Rzut karny był dobrze wykonany, ale jego obrona - perfekcyjna".sjk, PAP