Lewandowski po meczu z Rosją: w ataku byłem osamotniony

Lewandowski po meczu z Rosją: w ataku byłem osamotniony

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tym razem Robert Lewandowski bramki nie zdobył (fot. PAP/EPA/RADEK PIETRUSZKA)
- Wiemy, na co nas stać. Gramy spokojniej, nie czujemy już presji - powiedział po remisowym (1:1) meczu Euro 2012 z Rosją w Warszawie napastnik reprezentacji Polski Robert Lewandowski.
Kolejny remis podczas mistrzostw Europy sprawił, że biało-czerwoni zachowali szansę awansu do ćwierćfinału (mają dwa punkty), ale muszą w ostatnim meczu grupy A pokonać Czechów.

- Mam nadzieję, że do trzech razy sztuka. Chcemy awansować do ćwierćfinału, ten cel jest ciągle realny. W meczu z Czechami nie stoimy na straconej pozycji. W spotkaniu z Grekami ten zespół szybko strzelił dwie bramki, ale później głównie bronił wyniku. Jeśli chodzi o nasz mecz z Rosją, to trochę boli, że bramkę dla rywali zdobył jeden z najniższych piłkarzy na boisku. W starciu z Czechami postaramy się uniknąć takiej sytuacji - zapewnił Lewandowski.

Czytaj więcej na Wprost.pl

Gramy dalej! Polska-Rosja 1:1
Smuda: pokazaliśmy, że przygotowani jesteśmy świetnie

Jak dodał, on i koledzy z reprezentacji oswoili się już z presją towarzyszącą turniejowi. We wtorek grało im się łatwiej niż w meczu otwarcia. - Spotkanie z Grekami było trochę inne. Wiadomo, pierwsze na Euro. Niewiele wiedzieliśmy o takiej imprezie. Teraz gramy spokojniej, nie czujemy presji. Wiemy, na co nas stać i co możemy osiągnąć - podkreślił niespełna 24-letni napastnik.

W meczu z Rosjanami napastnik Borussii Dortmund był osamotniony w ofensywie. Musiał biegać za dwóch, ale dzięki temu więcej miejsca mieli jego koledzy. - Na pewno nie było łatwo walczyć z czterema, nawet pięcioma obrońcami Rosji. Ale to mnie wiele nauczyło, bo w kolejnym meczu - jeśli sytuacja się powtórzy - będę wiedział, jak grać przeciwko tylu rywalom. Czasami byłem osamotniony. Jeśli dostawałem podanie, to musiałem mocno walczyć, jednak taką mieliśmy taktykę. Już przed meczem z Rosją wiedzieliśmy, że o wszystkim będzie decydowało trzecie spotkanie - przypomniał Lewandowski.

Napastnik Borussii Dortmund przyznał, że wtorkowy mecz był zupełnie inny niż piątkowy z Grecją również z powodu warunków do gry. Podczas inauguracji dach na Stadionie Narodowym był zakryty, tym razem piłkarze grali pod gołym niebem. - Nie tak łatwo przejść z gęstego i dusznego powietrza, jakie było w piątek pod dachem, do normalnej pogody. Trzeba było się przestawić. Na szczęście ten trzeci mecz nie będzie dla nas żadną niespodzianką jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne. Dzisiaj w końcówce wyglądaliśmy dobrze i mam nadzieję, że w ostatnim spotkaniu będzie jeszcze lepiej - podkreślił Lewandowski.

zew, PAP