Euro we Lwowie? Nie widać

Euro we Lwowie? Nie widać

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jedynie w okolicach powstającej we Lwowie Strefy Kibica i wokół stadionu czuć atmosferę zbliżających się piłkarskich mistrzostw Europy, fot. PAP/Wojciech Pacewicz 
Jedynie w okolicach powstającej we Lwowie Strefy Kibica i wokół stadionu czuć atmosferę zbliżających się piłkarskich mistrzostw Europy. W pozostałych częściach miasta nie odczuwa się, że za tydzień w Polsce i na Ukrainie rozpocznie się Euro 2012.
O fakcie, że Lwów jest jednym z ośmiu miast gospodarzy Euro 2012, można się dowiedzieć przede wszystkim na trasie pomiędzy centrum a  stadionem. Arena Lwów leży osiem kilometrów od centrum, przy południowej trasie wylotowej na Stryj. Właśnie przy tej drodze znajduje się najwięcej bannerów: "Lwów - miasto gospodarz Euro 2012" lub "Witamy we  Lwowie". W centralnej części miasta, oprócz powstającej Strefy Kibica, bannery i informacje o Euro 2012 są mało widoczne.

Znajdują się za to oznaczenia, w którym kierunku należy się udać na  stadion, lotnisko czy autostradę. Brakuje jednak informacji o numerach autobusów, które dojeżdżają w te miejsca. Po ich ustaleniu należy uważać, aby wysiąść na odpowiednim przystanku. Przez szybę w oddali widać Arenę Lwów i to jest najlepsza wskazówka, aby w odpowiednim czasie opuścić pojazd. Z przystanku należy jednak pieszo pokonać około 1,5 kilometra.

- Oprócz obecnej komunikacji miejskiej, uruchomione zostaną specjalne linie autobusowe dla kibiców, którzy będą mogli podróżować pomiędzy dworcem kolejowym, stadionem i centrum miasta. Wszyscy, którzy mają bilet na mecz, przez 18 godzin przed i po spotkaniu będą mogli bezpłatnie korzystać z komunikacji miejskiej. Dla pozostałych ceny są bardzo przystępne. Autobusy będę jeździły do 2 w nocy. Na szczęście mecze w naszym mieście są w sobotę, niedzielę i środę, która także jest dniem wolnym od pracy. Dlatego środków transportu publicznego powinno wystarczyć dla wszystkich fanów - powiedział dyrektor departamentu ds. Euro 2012 Rady Miejskiej Lwowa Oleg Zasadnyj.

Wokół stadionu widać ostatnie prace wykończeniowe. Na drodze prowadzącej bezpośrednio do Areny Lwów, w sobotę służby drogowe malowały pasy na przejściach dla pieszych, a na parkingach linie wyznaczające miejsca parkingowe. Na obiekt wjeżdżały natomiast ciężarówki z bannerami reklamowymi. Natomiast w mieszczącym się przy rynku Urzędzie Miasta Lwów, od  kilkunastu dni działa centrum prasowe, które pełną parą ruszy dopiero we  wtorek. Póki co jest jednak zupełnie nieoznaczone. Bardziej widoczne są bannery bokserskiego mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC Witalija Kliczki, który rozpoczął już kampanię wyborczą przed jesiennym wyborami parlamentarnymi.

Poruszając się po mieście można korzystać z autobusów, trolejbusów i  tzw. marszrutek (mikrobusów). Cena za przejazd niezależnie od czasu podróży to dwie hrywny (w kantorach średni kurs złotego to 2,35 hrywny). O ile stan większości autobusów jest bez zarzutu, to część trolejbusów i  marszrutek znajduje się w opłakanym stanie. - Liczyliśmy, że przy okazji mistrzostw Europy rozpadające się marszrutki znikną z ulic miasta - powiedziała studiująca we Lwowie Uljana. Na większości przystanków brakuje także rozkładów jazdy.

Pierwszy mecz na Arenie Lwów odbędzie się 9 czerwca (20.45) pomiędzy Niemcami, a Portugalią. 13 (18.00) czerwca podopieczni Paulo Bento zmierzą się z Danią, a ostatnim meczem w tym mieście będzie spotkanie Danii z Niemcami (17 czerwca, godz. 20.45).

mp, pap