Po sezonie 2019 firma Orlen wraz z Robertem Kubicą zakończyli współpracę z Williamsem. To tak naprawdę był dla polskiego kierowcy początek końca w F1, bo od 2020 do 2022 był kierowcą rezerwowym i rozwojowym w zespole Alfa Romeo Racing, gdzie nie miał większych szans na jazdę.
Nicholas Latifi przed laty zajął miejsce Roberta Kubicy
Miejsce Kubicy w Williamsie po sezonie 2019 zajął Nicholas Latifi, którego kariera była finansowana przez jego ojca-miliardera. Mówi się, że Kanadyjczyk miał zainwestować około 30 mln dolarów w ekipę z Grove w sezonie 2020 oraz miał udzielić pożyczki, ratując zespół przed bankructwem.
Przygoda Nickolasa Latifiego z Williamsem zakończyła się po trzech latach. Obecnie Kanadyjczyk nie jest kierowcą żadnego teamu więc postanowił poinformować swoich kibiców na Instagramie o tym co porabia i jakie ma plany na przyszłość. „Bardzo wcześnie zdecydowałem, że nie będę miał żadnych planów wyścigowych na 2023 rok. Zdecydowanie czułem się bardzo dziwnie, nie mając tej samej rutyny, w której byłem przez ponad połowę mojego życia” – poinformował.
„Wiedząc, że w tym roku nie zasiądę za kierownicą samochodu wyścigowego, oczywiście zacząłem myśleć o tym, co może być dla mnie następne, czy to w wyścigach, czy w czymś zupełnie innym” – dodał.
Były kierowca Williamsa zdradził plany na przyszłość
Ostatecznie Kanadyjczyk postanowił, w najbliższej przyszłości chce skupić się na innej ścieżce. „Dorastając, zawsze interesowałem się światem biznesu i zawsze mówiłem, że byłoby to coś, co studiowałbym na uniwersytecie, gdybym nie poszedł drogą wyścigową. Mając to na uwadze i wiedząc, że mogę zrobić sobie przerwę od wyścigów, zdecydowałem, że chcę zdobyć tytuł MBA i skupić się na czymś, co zmieni kolejny etap mojego życia” – zdradził.
„MBA zawsze było czymś, co rozważałem po zakończeniu życia wyścigowego, nawet jeśli miało to nastąpić pod koniec mojej trzydziestki i na początku czterdziestki” – dodał.
Latifi poinformował również, że został przyjęty do London Business School i swoją naukę rozpocznie w sierpniu tego roku. „Decyzja ta może wydawać się zaskakująca dla wielu osób. Przejście do innej kategorii wyścigowej mogło wydawać się najbardziej oczywistym posunięciem. Wiedziałem jednak, że w pewnym momencie zawsze będzie życie po wyścigach i zdecydowałem, że teraz może być dobry czas, aby się do tego przygotować” – stwierdził i dodał, że z niecierpliwością czeka na nową przygodę.
instagramCzytaj też:
Lewis Hamilton w Red Bullu? Potencjalny transfer był na rzeczyCzytaj też:
Marc Surer dla „Wprost”: W historii Roberta Kubicy dostrzegam siebie. Wypadki wiele nas nauczyły