Potwierdzenie dominacji Verstappena. Yūki Tsunoda kierowcą dnia!
Artykuł sponsorowany

Potwierdzenie dominacji Verstappena. Yūki Tsunoda kierowcą dnia!

Zespół F1 Scuderia AlphaTauri
Zespół F1 Scuderia AlphaTauri Źródło:Materiały prasowe / Orlen
Wyścigiem na torze Yas Marina w Abu Zabi zakończył się kolejny sezon Formuły 1, w którym swoją dominację potwierdził Holender Max Verstappen oraz zespół Red Bull Racing.

Ostatni wyścig w tegorocznym harmonogramie tradycyjnie odbył się przy sztucznym oświetleniu toru Yas Marina – najdroższego toru wyścigowego na świecie. Duże modyfikacje nitki toru w 2021 roku sprawiły, że teraz jest to obiekt posiadający 16 szybkich zakrętów, z płynnym przejazdem przez całe okrążenie. Dwie proste, na których obowiązują strefy DRS, stanowią bardzo dobre miejsca do wyprzedzania. Zawodnicy podczas wyścigu Formuły 1 mają do pokonania 58 okrążeń, co daje dystans ponad 306 kilometrów, a bolidy na prostej o długości 1,2 kilometra osiągają około 320 km/h.

Niedzielną rywalizację poprzedziła sobotnia walka o jak najlepsze pola startowe. Po raz 12 w tym sezonie i 4 raz z rzędu kwalifikacje wygrał aktualny mistrz świata, Max Verstappen. To jego 32 pole position w karierze. Pod tym względem trzykrotny mistrz świata zrównał się na siódmym miejscu w klasyfikacji wszech czasów z Brytyjczykiem Nigelem Mansellem. Obok niego z pierwszego rzędu do wyścigu ruszał Charles Leclerc z Ferrari. Drugi rząd utworzyli Oscar Piastri z McLarena oraz George Russell z zespołu Mercedesa. Rewelacyjnie w kwalifikacjach spisał się zawodnik zespołu Scuderia AlphaTauri wspieranego przez ORLEN, Yūki Tsunoda, który wywalczył szóste pole startowe, rozbudzając nadzieję na odrobienie straty punktowej w klasyfikacji konstruktorów do Williamsa. Scuderia AlphaTauri sprzed ostatnim wyścigiem sezonu zajmowała 8. miejsce, tracąc 7 punktów do brytyjskiej ekipy.

O tym jak ważne są lokaty startowe w wyścigu w Abu Zabi niech świadczy fakt, iż w całej historii zawodów tylko raz wygrał zawodnik nie startujący z pierwszego rzędu. W ośmiu ostatnich wyścigach za każdym razem triumfował zdobywca pole positon.

Wyścig rozpoczął się przy zachodzącym słońcu. Dobry start zaliczył Charles Leclerc, który na pierwszym okrążeniu w pewny momencie zrównał się z Maxem Verstappenem. Ostatecznie Holender obronił swoją pozycję i utrzymał prowadzenie. Kierowca Ferrari nie odpuścił kierowcy Red Bulla i zaatakował go jeszcze dwukrotnie. Holender nie dał się zaskoczyć i od końca pierwszego okrążenia zaczął systematycznie budować przewagę.

Za plecami Verstappena trwała zacięta walka pomiędzy kierowcami Ferrari i Mercedesa. Przed wyścigiem obie te ekipy miały dokładnie taką samą liczbę punktów w klasyfikacji konstruktorów (po 200 pkt.), zatem każda zyskana pozycja przybliżała to jedną, to drugą ekipę do zdobycia na koniec sezonu drugiego miejsca, za dominującym Red Bullem.

Wyścig, 19. raz w tym sezonie wygrał Max Verstappen. Na kilka okrążeń przed metą wydawało się, że Red Bull ma kolejną szansę na dwóch kierowców na podium, jednak Sergio Perez, który systematycznie piął się w stronę podium, po dogonieniu Lando Norrisa nieco przestrzelił jeden z zakrętów i delikatnie uderzył kierowcę McLarena, wypychając go poza tor. W wyniku tego incydentu Perez dostał karę 5 sekund, co w końcowym rozrachunku spowodowało, że mimo ukończenia wyścigu na drugim miejscu, po doliczeniu kary ostatecznie zajął czwartą lokatę. Na drugim miejscu wyścig ukończył Charles Leclerc, a trzeci był George Russel. Dzięki temu i dziewiątej lokacie Lewisa Hamiltona to Mercedes może świętować drugie miejsce w klasyfikacji konstruktorów.

Yūki Tsunoda kierowcą dnia

Świetny wyścig zaliczył Japończyk Yūki Tsunoda startujący w barwach Scuderii AlphaTauri wspieranej przez ORLEN. Po starcie długo utrzymywał się na szóstej pozycji, a dzięki odważnej strategii jednego pit stopu ostatecznie zawody ukończył na ósmej. Na ostatnim okrążeniu odpierał ataki siedmiokrotnego mistrza świata Lewisa Hamiltona. Postawa Japończyka została doceniona przez kibiców. W głosowaniu fanów został wybrany „Kierowcą dnia”. Dla Tsunody to pierwsze tego typu wyróżnienie w karierze. Drugi z kierowców Scuderii AlphaTauri, Australijczyk Daniel Ricciardo zawody ukończył zaraz za punktowaną dziesiątką. Ekipie z Faenzy nie udało się zatem dogonić w klasyfikacji konstruktorów Williamsa, którego kierowcy nie punktowali w Abu Zabi. Ostatecznie te dwie ekipy dzieliły na koniec sezonu tylko trzy punkty.

Rekordowy Max

Sezon 2023 miał być wyjątkowy pod względem liczby wyścigów. Władze Formuły 1 zaplanowały aż 23 wyścigi. Jeszcze nigdy wcześniej kalendarz królowej motorsportu nie był tak obfity. Ostatecznie rozegrano 22 wyścigi, bowiem zawody o GP Emilii Romanii nie odbyły się z powodu klęsk żywiołowych, jakie nawiedziły w tym czasie Włochy.

Jednak tegoroczny sezon był rekordowy także pod innym względem. Max Verstappen zdobył mistrzostwo świata wygrywając po drodze aż 19 wyścigów, a jego zespół – Red Bull Racing wygrał łącznie 21. Tylko raz w całym sezonie na pierwszym miejscu był zawodnik z innej ekipy. W GP Singapuru triumfował Carlos Sainz z Ferrari. Jeszcze nigdy, żaden kierowca nie wygrał tyle razy w jednym sezonie. Holender pobił swój własny rekord z poprzedniego roku, gdy triumfował 15 razy. W GP Abu Zabi Max Verstappen ustanowił również inny imponujący rekord – jako pierwszy kierowca prowadził w wyścigach przez… 1000 okrążeń!

O dominacji zawodnika Red Bulla świadczy nie tylko liczba wygranych wyścigów. Nad drugim w klasyfikacji, kolegą z zespołu Meksykaninem Sergio Perezem zyskał aż 290 punktów przewagi. Tegoroczne podium klasyfikacji zamyka siedmiokrotny mistrz Świata Lewis Hamilton.

Rekordowo długi sezon dobiegł końca, a przerwa w ściganiu potrwa do 2 marca 2024 roku, kiedy to zawodnicy staną do rywalizacji na torze Sakhir w Bahrajnie. Łącznie w przyszłym roku zaplanowano 24 wyścigi i jeśli uda się rozegrać wszystkie, będzie to rekordowo obszerny sezon.

Przyszłość polskich kierowców wspieranych przez ORLEN

Warto wspomnieć o dwóch ważnych wiadomościach na koniec sezonu dla polskich kibiców. Oto bowiem Kacper Sztuka, młody polski kierowca wspierany przez ORLEN, oficjalnie trafił do programu juniorskiego Red Bulla, jednej z najlepszych na świecie szkółek dla młodych kierowców. Przed polskim zawodnikiem otwiera się zatem wielka szansa na pójście śladami Roberta Kubicy. Zanim to jednak nastąpi, w przyszłym sezonie będzie rywalizował w Formule 3, serii towarzyszącej królowej motorsportu.

Druga świetna wiadomość została ogłoszona kilka dni wcześniej. Zespół AF Corse, który od lat obsługuje auta Ferrari, ogłosił angaż innego kierowcy wspieranego przez ORLEN – Roberta Kubicy. Krakowianin wystartuje w przyszłym sezonie w klasie hypercar w Długodystansowych Mistrzostwach Świata. To w tym samym cyklu, ale w klasie LMP2 zdobył w barwach ORLEN Team WRT tytuł Mistrza Świata.

Przyszły rok dla fanów motorsportu zapowiada się ekscytująco. Z jednej strony wszyscy będą czekać na to, czy ktoś przełamie dominację Maxa Verstappena i Red Bulla, a z drugiej strony polscy kibice będą z uwagą śledzić postępy Kacpra Sztuki oraz walkę Roberta Kubicy o najwyższe laury i mistrzostwo świata.

Źródło: Wprost