Piąty etap Vuelta a Espana rozpoczął się w Tarancon, a kolarze mieli do pokonania 184 kilometry. Finisz zaplanowano w Albacete, gdzie o zwycięstwo etapowe mieli walczyć sprinterzy. Gdy wydawało się, że zawodników czeka spokojna końcówka etapu, na około 11,6 km przed końcem doszło do groźnie wyglądającej kraksy.
Taaramae stracił koszulkę lidera
Jeden z zawodników jadących z przodu peletonu stracił równowagę i wjechał w kolejnego kolarza. To doprowadziło do serii niefortunnych zdarzeń, a na asfalt upadło kilkunastu kolarzy, w tym lider wyścigu Rein Taaramae. Estończyk ruszył w pogoń za resztą stawki dopiero po kilku minutach, przez co stracił szansę na utrzymanie czerwonej koszulki przeznaczonej dla kolarza zajmującego pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej.
Nie tylko Taaramae miał problem z dołączeniem do peletonu. Kilku zawodników wymagało pilnej pomocy lekarzy, inni z kolei czekali na zapasowy sprzęt, ponieważ ich rowery były poważnie uszkodzone. Na powtórkach telewizyjnych widać było, że siła zderzenia kolarzy była tak duża, że kilku sportowców wylądowało na poboczu.
Peleton najpierw zwolnił tempo, czekając na kolarzy, po czym dojechał do Albacete. Tam doszło do zapowiadanej wcześniej walki sprinterów, a jako pierwszy na mecie zameldował się Jasper Philipsen. Taaramae finiszował z ponad dwuminutową stratą do zwycięzcy etapu. Nowym liderem Vuelta a Espana został Kenny Elissonde.
twitterCzytaj też:
Siatkarze trenują przed mistrzostwami Europy. Heynen wymyślił nietypowe ćwiczenie