Tegoroczne mistrzostwa Europy w koszykówce rozgrywane są w czterech krajach, a w roli gospodarzy turnieju wystąpiły Czechy, Gruzja, Niemcy i Włochy. Reprezentacja Polski swoje mecze fazy grupowej rozgrywała w stolicy naszych południowych sąsiadów, gdzie rozegrała pięć spotkań. Trzy z nich (z Czechami, Izraelem i Holandią) zakończyły się triumfem Biało-Czerwonych.
Podopieczni Igora Milicica musieli z kolei uznać wyższość rywali w starciach z Finlandią i Serbią, co i tak dało im awans do fazy pucharowej z trzeciej pozycji. Nasi reprezentanci w 1/8 finału trafili na Ukrainę, która podobnie jak Polska, w fazie grupowej również trzykrotnie schodziła z parkietu zwycięska.
Polska – Ukraina. Rywale prowadzili do przerwy
Pierwsze punkty w spotkaniu zdobyli Polacy, a konkretnie Ponitka, który wykorzystał dwa rzuty wolne. Po chwili celnym rzutem za trzy popisał się A.J. Slaughter i Biało-Czerwoni prowadzili już 5:0. Ukraińcy jednak byli czujni w obronie i dobrze spisywali się w kontrataku, dzięki czemu wkrótce doprowadzili do wyrównania (7:7). Końcówka kwarty należała jednak do podopiecznych Milicicia, którzy w pewnym momencie prowadzili już sześcioma „oczkami”. Rywalom udało się zminimalizować te straty, a pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 24:21 dla Polski.
W drugiej kwarcie warunki gry dyktowali głównie Ukraińcy. Zespół prowadzony przez Ainarsa Bagatskisa po rzucie Sanona doprowadził do wyrównania, a po wykończeniu kontry przez Pustowyja objął prowadzenie. Nie błyszczał jeden z liderów naszej kadry, czyli Ponitka, co też znajdowało odzwierciedlenie w wyniku. W pewnym momencie było już 44:37 dla rywali, jednak rzut Slaughtera za trzy w końcówce pomógł nieco zmniejszyć dystans do Ukraińców, którzy schodzili na przerwę prowadząc 45:42.
EuroBasket2022. Polska w ćwierćfinale
Po przerwie pierwsze punkty wywalczył Balcerowski, który wykorzystał dwa rzuty wolne. Łeń chwilę później odpowiedział tym samym i dalej gra toczyła się punkt za punkt. Żadna z drużyn początkowo nie była w stanie wypracować znacznej przewagi, ale końcówka należała już do Polaków. Najpierw Slaughter trafił z półdystansu, później Garbacz wykorzystał trzy rzuty wolne i Biało-Czerwoni schodzi z parkietu z dwoma punktami przewagi (69:67).
Decydująca kwarta spotkania rozpoczęła się od dobrego rzutu Sanona. W kolejnej akcji rzutem za trzy odpowiedział Garbacz, a pod koszem dobrze spisywał się Slaughter. Wprawdzie dwoma rzutami z dystansu popisał się Tkaczenko, ale Ponitka równie dobrze radził sobie na parkiecie, dzięki czemu na kilka minut przed końcem spotkania Polacy prowadzili 84:78. Trener rywali poprosił wówczas o czas, ale przerwa i tak nie pomogła jego podopiecznym, którzy przegrali 86:94. Tym samym Biało-CZerwoni zameldowali się w ćwierćfinale EuroBasketu, w którym zagrają z obrońcami tytułu, czyli Słowenią.
Czytaj też:
Organizatorzy US Open zaskoczyli Igę Świątek. Reakcja polskiej tenisistki była bezcenna