Amerykańska koszykarka pobita w Gdańsku. Jest oficjalne oświadczenie

Amerykańska koszykarka pobita w Gdańsku. Jest oficjalne oświadczenie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zuzanna Puc, Mikayla Cowling, Mikayla Vaughn i  Laura Miskiniene
Zuzanna Puc, Mikayla Cowling, Mikayla Vaughn i Laura Miskiniene Źródło:Newspix.pl / Tomasz Zasiński / 058sport.pl
Amerykańska koszykarka Mikayla Cowling została napadnięta i pobita w jednym z klubów nocnych w Gdańsku. Kilka dni po tym zdarzeniu zawodniczka przerwała milczenie i opisała przebieg zdarzeń z tamtej nocy. – To był najbardziej ekstremalny przypadek nienawiści, jakiego kiedykolwiek doświadczyła – czytamy.

Do brutalnego aktu napaści na koszykarkę VBW Arki Gdynia doszło w środę 18 października w jednym z trójmiejskich klubów. Klub wydał oficjalne oświadczenie, w którym poinformowano, że policja szybko namierzyła sprawcę. Teraz głos zabrała poszkodowana.

Koszykarka Arki Gdynia przerwała milczenie ws. pobicia

Oficjalne oświadczenie Mikayli Cowling zostało opublikowane w mediach społecznościowych klubu VBW Arka Gdynia. Czytamy w nim, że do zdarzenia doszło przed wejściem do damskiej toalety w klubie muzycznym. Tam zaatakował ją klubowy ochroniarz.

„Pomimo wielokrotnych zapewnień moich i innych, że jestem tam, gdzie powinnam być, po tym, jak utrzymałam swoje miejsce w kolejce, zaczął on okazywać niezwykłą przemoc fizyczną. To był najbardziej ekstremalny przypadek nienawiści, jakiego kiedykolwiek doświadczyłam. Chciałam poświęcić ten czas, aby porozmawiać o tym, że ukierunkowana nienawiść i przemoc wobec czarnych kobiet LGBTQ jest nadal obecna i nie powinna być tolerowana w żadnym środowisku na całym świecie, jednak wszyscy jesteśmy tego świadomi” – brzmi początek oświadczenia Amerykanki.

Mikayla Cowling nie odejdzie z klubu

Choć cała sytuacja wyglądała bardzo brutalnie, tak koszykarka pozostała silna i nie poddawała się w walce o swoje prawa. Podziękowała rodzinie i bliskim przyjaciołom za pomoc w trudnych chwilach. Jednocześnie podkreśliła, że pomimo nieprzyjemności, która ją spotkała, nie ma zamiaru odchodzić z VBW Arki Gdynia.

„Pozostaję w Polsce i pomimo tego nienawistnego czynu mam zamiar dalej grać dla drużyny, dla której tu przyjechałam. Chciałabym w swoim imieniu podziękować mojemu agentowi, koleżankom z drużyny oraz klubowi VBW Arka Gdynia za wsparcie i działania na rzecz sprawiedliwości. To moje jedyne oświadczenie i teraz chcę się skupić na zdrowiu i powrocie do zespołu. Z miłością, Mikayla” – zakończyła koszykarka.

facebookCzytaj też:
Szokujące kulisy pobicia amerykańskiej koszykarki w Trójmieście. To był recydywista
Czytaj też:
Słowa Marcina Gortata o PiS nie przejdą bez echa. Stanowczo sprzeciwia się trzeciej kadencji

Opracował:
Źródło: Facebook