Fatalny występ polskich tyczkarzy na mistrzostwach Europy. Piotr Lisek ponownie zawiódł

Fatalny występ polskich tyczkarzy na mistrzostwach Europy. Piotr Lisek ponownie zawiódł

Piotr Lisek
Piotr Lisek Źródło:Newspix.pl / Rafal Oleksiewicz / PressFocus / NEWSPIX.PL
Piotr Lisek oraz Robert Sobera wzięli udział w eliminacjach skoku o tyczce. Biało-Czerwoni byli widziani przez ekspertów w gronie faworytów do awansu do finału, ale ponownie zawiedli.

Kolejny dzień lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Monachium ponownie przyniósł spore emocje z udziałem Biało-Czerwonych. Około godziny 11 rozpoczęły się eliminacje w skoku o tyczce. Udział w nich wzięło dwóch Polaków — Piotr Lisek, który znalazł się grupie A oraz Robert Sobera, występujący w grupie B. Eksperci oraz kibice liczyli na to, że w ścisłym finale zobaczymy przynajmniej jednego naszego reprezentanta.

Monachium 2022. Nieudany występ Piotra Liska i Roberta Sobery

Przypomnijmy, że awans do finału dawało zaliczenie próby na wysokości 5.80 metra lub też znalezienie się w pierwszej dwunastce. Zarówno Piotr Lisek, jak i Robert Sobera zaczęli konkurs od pewnego przeskoczenia poprzeczki zawieszonej na 5.30 metra. Od samego początku do końca Biało-Czerwoni szli łeb w łeb, co wcale nie oznacza, że dobrze sobie poradzili.

Za drugim podejściem oboje zaliczyli wysokość 5.50 metra i wydawało się, że rozgrzali się na tyle, że zdołają przebrnąć dalej. Niestety rzeczywistość okazała się dla nich brutalna. Doświadczony Piotr Lisek nie zdołał pomyślnie zaliczyć poprzeczki, która znajdowała się na wysokości 5.65 metra. Dwa pierwsze podejścia do tej próby były po prostu fatalne. Polak praktycznie nie wybił się w górę. Natomiast za trzecim razem strącił poprzeczkę i tym samym odpadł z eliminacji.

Podobnie zaprezentował się 31-letni Robert Sobera, który również trzykrotnie nieudanie podszedł do zaliczenia próby 5.65 metra. Ostatecznie skończył rywalizację z wynikiem 5.50 metra, co wystarczyło na zajęcie odległej, dziewiątej lokaty w grupie B. Piotr Lisek zaś był siódmy w grupie A.

Zawodnicy, którzy zdołali awansować do finału skoku o tyczce, zatrzymali się na 5.65 metra. Nawet tak wybitny Armand Duplantis, który zaliczył tę wysokość dopiero w drugiej próbie.

Czytaj też:
Bardzo dobry start Patryka Dobka w eliminacjach. Koncertowo rozegrał swój bieg

Opracował:
Źródło: WPROST.pl