ORLEN Copernicus Cup: Pia Skrzyszowska w kosmicznej formie. Podczas ORLEN Copernicus Cup padł rekord!
Artykuł sponsorowany

ORLEN Copernicus Cup: Pia Skrzyszowska w kosmicznej formie. Podczas ORLEN Copernicus Cup padł rekord!

Pia Skrzyszowska
Pia Skrzyszowska Źródło:PAP / Tytus Żmijewski
Sezon halowy w Polsce trwa w najlepsze. Po świetnym mityngu ORLEN Cup w Łodzi, przyszedł czas na zawody w Toruniu. Podczas tegorocznej edycji pobito rekord mityngu oraz podjęto próbę bicia rekordu świata na jedną milę.

W środę 8 lutego w Toruniu odbył się mityng lekkoatletyczny ORLEN Copernicus Cup, w którym wzięli udział najlepsi sportowcy z całego świata. To turniej, który już na stałe zagościł w lekkoatletycznym kalendarzu.

ORLEN Copernicus Cup: Kobielski znów bez minimum w skoku wzwyż

Jako pierwsi do rywalizacji przystąpili skoczkowie wzwyż. Na łódzkim ORLEN Cupie zmagania zwycięsko zakończył Norbert Kobielski. Lekkoatleta nie tyle szukał kolejnego triumfu, co próbował osiągnąć minimum do Halowych Mistrzostw Europy, które wynosi 2.30 m. Rywalami reprezentanta Biało-Czerwonych byli brązowy medalista mistrzostw świata, Hamish Kerr z Nowej Zelandii oraz zdobywca srebrnego krążka, Tobias Potye z Niemiec.

Kobielski w porównaniu z występem w Łodzi poprawił się o jeden centymetr przeskakując poprzeczkę zawieszoną na wysokości 2.24. Nie dało mu to wymaganego minimum. Najwięksi rywale Polaka, którzy go ostatecznie wyprzedzili, czyli Kerr i Potye skoczyli od naszego reprezentanta 3 cm wyżej. Niemiec był drugi, bo spalił po jednej próbie przy wysokości 2,15 i 2,18 m.

Skrzyszowska znów otarła się o rekord Polski

Z wielkim apetytem na pobicie rekordu Polski w biegu na 60 metrów przez płotki, wynoszącego 7,77 s, a ustanowionego w 1980 r. przez Zofię Bielczyk, do Torunia przyjechała Pia Skrzyszowska. 21-latka podczas ORLEN Cup w Łodzi była o jedną setną sekundy od wyrównania tego osiągnięcia. Uzyskany w finale wynik 7,78 s oczywiście zapewnił jej zwycięstwo.

W pierwszym biegu eliminacyjnym wynik 7,91 zapewnił Skrzyszowskiej awans z pierwszego miejsca. Tuż za Polką finiszowała halowa mistrzyni Europy Holenderka Nadine Visser, która przekroczyła linię mety w osiem sekund. Trzecia była reprezentantka Irlandii – Sarah Lavin.

Po drugich kwalifikacjach do finału dostały się wicemistrzyni świata Jamajka Britany Anderson, Reetta Hurske z Finlandii, która na HMŚ w 2019 roku zajęła 4. miejsce oraz dwukrotna olimpijka Mujinga Kambundji ze Szwajcarii. Sześć kwalifikantek uzupełniły lucky loserki z najlepszym czasem – Weronika Nagięć i Andrea Rooth z Norwegii.

Finał zapowiadał się ekscytująco i taki też był Pia Skrzyszowska znów triumfowała, ale z niewielką przewagą 0,02 s nad drugą Hurske. Polka znów otarła się o rekord Polski, bo linię mety przekroczytła w czasie 7,79 s. Trzecia finiszowała Britany Anderson. Jak się później okazało, Skrzyszowska tego dnia była jedyną nasza reprezentantką, której udało się wygrać zawody zaliczane do cyklu World Athletics Indoor Tour Gold w Toruniu.

Czykier ostatni w biegu na 60 m ppł

Podczas biegu na 60 metrów przez płotki po reprezentantach Polski również się wiele spodziewano. W końcu na ubiegłorocznym ORLEN Copernicus Cup Damian Czykier ustanowił nowy rekord Polski wynoszący 7,48 s.

Niestety naszemu lekkoatlecie w tym roku się nie powiodło. Z wynikiem 7,76 w drugim biegu eliminacyjnym dobiegł na metę jako ostatni, co sprawiło, że musiał pożegnać się z marzeniami o finale. Ostatecznie awansowali do niego trzeci w swoich eliminacjach Jakub Szymański, Roger Iribarne z Kuby, Daniel Roberts z USA, Petr Svoboda z Czech, Dimitri Bascou z Francji i Enrique Llopis z Hiszpanii. Ósemkę finałową uzupełnili lucky loserzy – Krzysztof Kiljan i Milan Trajković z Cypru.

Finał był bardzo emocjonujący i rozegrał się między Iribarne i Robertsem, którzy walczyli do końca o zwycięstwo. Ostatecznie to Amerykanin triumfował z wynikiem 7,46 s. Jego rywal przekroczył linię mety 0,03 s później. Na najniższym stopniu podium stanął Jakub Szymański, który finiszował z czasem 5,78 s.

Swoboda nie wygrała, ale jest optymistką

To, że Ewa Swoboda lubi ścigać się w Toruniu, wiadomo nie od dziś. Właśnie w Hali Sportowo Widowiskowej w marcu 2022 roku sprinterka pobiła rekord Polski uzyskując w biegu na 60 metrów czas 6,99 s. W związku z tym apetyt kibiców i organizatorów na jej kolejny występ w mieście Kopernika był ogromny.

W pierwszych kwalifikacjach Swoboda miała wokół siebie cztery rodaczki: Katarzynę Ferenz, Paulinę Paluch, Kamilę Cibę i Kryscinę Cimanouską oraz dwie rywalki zza granicy: Dianę Vaisman z Izraela i Kaylę White z USA. Ta ostatnia najbardziej postawiła się rekordzistce Polski. Obie sprinterki finiszowały z tym samym czasem 7,17 s, czym zapewniły sobie awans do finału. Jako trzecia na mecie zameldowała się Cimanouska.

W drugim biegu eliminacyjnym najlepiej spisały się Daryll Neita z Wielkiej Brytanii, Mujinga Kambundji i Geraldine Frey pochodzące ze Szwajcarii. Ostatecznie w finale na starcie zobaczyliśmy trzy Polki – Ewę Swobodę, Kriscinę Cimanouską, i Martynę Kotwiłę, dwie Szwajcarki – Mujingę Kambundji i Geraldine Frey, Hayle White z USA, Daryll Neitę z Wielkiej Brytanii oraz Marię Isabel Perez z Hiszpanii.

Zawodniczki w finale narzuciły zdecydowanie wyższe tempo niż w eliminacjach. Prym w tym wiodły cztery zawodniczki – Kambundji, Swoboda, White i Neita. Właśnie w tej kolejności sprinterki dobiegły na metę: zatriumfowała mistrzyni świata z Belgradu, która uzyskała czas 7,06. Polka straciła do niej 0,06 sekundy. Na najniższym stopniu podium stanęła reprezentantka USA, która dobiegła do mety w czasie 7,13 s. W późniejszym wywiadzie Ewa Swoboda przyznała, że środowy start dał jej najwięcej radości w tym sezonie, pomimo zajęcia przez nią drugiego miejsca.

Próba bicia rekordu na jedną milę. Dobra wiadomość dla Polski

Podczas ORLEN Copernicus Cup odbyła się hucznie zapowiadana próba bicia rekordu świata na jedną milę. Udział w tej konkurencji wzięła reprezentantka Etiopii Gudaf Tsegay, która miała na to największe szanse. Rekord w tej konkurencji został ustanowiony w 2016 roku przez rodaczkę Tsegay – Genzebe Dibaby. Wynosi on 4.13,31 s.

Co prawda Tsegay triumfowała w toruńskim konkursie, ale uzyskała czas 4:16,16 s i rekord pozostał niepoprawiony. Bardzo dobrym biegiem popisała się Weronika Lizakowska, która przekroczyła linię mety jako druga z czasem 4:29,06 s. Podium z czasem 4:30,17 zamknęła Adelle Tracey z Jamajki.

ORLEN Copernicus Cup: czwarte miejsca Polaków

Występy Biało-Czerwonych w pozostałych konkurencjach można opisać dwoma słowami – czwarte miejsce. Na tej pozycji uplasował się Kajetan Duszyński, który poprawił swój rekord życiowy finiszując w czasie 46,70 s w biegu na 400 metrów. Zdecydowanym zwycięzcą tej konkurencji był Carl Bengtstrom ze Szwecji (46,15 s). Drugi na metę dobiegł Duńczyk Benjamin Lobbo Vedel (46,5 s), a na najniższym stopniu podium zameldował się Alex Haydock-Wilson, który o włos wyprzedził reprezentanta Polski.

Kinga Gacka, która wystartowała na tym samym dystansie, co Duszyński, zakończyła swój bieg jako ostatnia, czyli czwarta. Biegaczka osiągnęła wynik 53,09 s, a do trzeciej Wiktorii Tkaczuk straciła 0,57 s.

Także czwarty na metę dobiegł Mateusz Borkowski, który w biegu na 800 m uzyskał czas 1:47,27 s. Zawody wygrał Szwed Andreas Kramer (1:46,37 s), drugi był Kenijczyk Collins Kipruto, który stracił do triumfatora 0,45 s. Trzeci na mecie zameldował się Adrian Ben z Hiszpanii (1:46,96 s).

Czwarte miejsce zajął też Michał Rozmys, który podczas ORLEN Copernicus Cup rywalizował na dystansie 1500 metrów. Polak uzyskał czas 3:36,54 s. Naszego lekkoatletę wyprzedził Jesus Gomez z Hiszpanii (3:36,33). Dwa pierwsze miejsca zajęli Francuz Azeddine Habz (3:35,59) i George Mills z Wielkiej Brytanii (3:35,92).

Bieg na 800 metrów: Australijka pobiła rekord, Polka o włos od minimum

Na średnim dystansie u pań Margarita Koczanowa była bardzo blisko osiągnięcia minimum kwalifikacyjnego, wynoszącego 2:02,20 s. Polka przebiegła 800 metrów w czasie 2:02,36, co jest jej życiowym wynikiem. Biegaczka ostatecznie skończyła na szóstym miejscu, a do podium zabrakło jej 0,94 s. Tuż za Koczanową finiszowała Angelika Sarna (2:02,74 s).

Bieg wygrała Keely Hodgkinson, która osiągnęła najlepszy wynik w tym sezonie na świecie i pobiła rekord mityngu ORLEN Copernicus Cup. Brytyjka przekroczyła linię mety w 1:57,87 s. Druga na mecie Noelie Yarigo z Beninu finiszowała z czasem 1:58,48. Na najniższym stopniu podium stanęła Anita Horvat ze Słowenii (2:01,42).

W pozostałych konkurencjach lekkoatleci z Polski radzili sobie nieźle. Na przykład Piotr Lisek w konkursie skoku o tyczce uzyskał najlepszy wynik w sezonie – 5,72 m. Dało mu to jednak dopiero szóstą pozycję. Na tym samym miejscu linię mety przekroczyła Martyna Galant, która ścigała się na 3000 m. Biegaczka uzyskała czas 8:53,43 s.

To nie koniec lekkoatletycznych emocji w Toruniu. W tym mieście w dniach 18-19 lutego odbędą się 67. Halowe Mistrzostwa Polski.

Czytaj też:
Pia Skrzyszowska i Ewa Swoboda błysnęły na ORLEN Cup w Łodzi
Czytaj też:
Dramat Pii Skrzyszowskiej. To dla niej koniec sezonu

Źródło: WPROST.pl