Piłkarscy kibice nie mogą narzekać na brak emocji. Jeszcze nie zdążyli ochłonąć po blamażu Barcelony z „The Reds”, a kolejne dwie ekipy dostarczyły wiele wrażeń. Ajax Amsterdam w drugim meczu półfinałowym podejmował u siebie Tottenham Hotspur. Podopieczni Erika ten Haga wywalczyli w pierwszym starciu skromne, jednobramkowe zwycięstwo i w perspektywie rewanżu u siebie byli teoretycznie w lepszej sytuacji.
Dwa ciosy i odmiana po przerwie
Chociaż goście z Londynu wyszli ustawieni bardzo ofensywnie, to w pierwszej połowie górą był Ajax. Najpierw pogromcy Realu i Juventusu świetnie rozegrali stały fragment gry, a piłkę głową do siatki skierował Matthiijs de Ligt. Później pięknym trafieniem popisał się Hakim Ziyech. Tottenham wprawdzie grał ciągle do przodu, ale brakowało mu dokładności w rozegraniu i kluczowego podania otwierającego drogę do bramki.
Nie wiemy, co Mauricio Pochettino zrobił w przerwie ze swoimi zawodnikami, ale jedno jest pewne: podziałało. Son i spółka od początku ruszyli do żywiołowych ataków, a ich starania wkrótce zostały wynagrodzone. W przeciągu kilku minut Lucas zaaplikował rywalom dwie bramki i stan spotkania wyrównał się. Jednak to wciąż Ajax był w finale, ponieważ miał przewagę z meczu w Londynie.
Gdy wydawało się, że grająca bez kompleksów młodzież z Amsterdamu „dowiezie” remis dający awans, przyszedł czas na kluczową akcję. Alli posłał dokładną piłkę do Lucasa, który strzałem w długi róg pokonał Onanę. Tym samym Tottenham dokonał niemożliwego i w ostatnich sekundach meczu zameldował się w finale Ligi Mistrzów!
Czytaj też:
Klęska Barcelony, Liverpool triumfuje. Zobacz najciekawsze memy
Memy po meczu Ajax Amsterdam - Tottenham Hotspur