MŚ 2014: Zwycięstwo Argentyny. Najszybszy samobój w historii mundialu

MŚ 2014: Zwycięstwo Argentyny. Najszybszy samobój w historii mundialu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Argentyna (fot. Telam / newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
Argentyna pokonała Bośnię i Hercegowinę 2:1 w pierwszym meczu w grupy F na mundialu w Brazylii. Spotkanie fatalnie rozpoczęło się dla bałkańskiej drużyny, bo już w 3. minucie do własnej bramki piłkę skierował Kolasinac. Na 2:0 podwyższył w 65. minucie Lionel Messi. Honorową bramkę dla Bośniaków zdobył w końcówce spotkania Ibisević.

Mecz w wymarzony sposób rozpoczął się dla Argentyny, która w 3. minucie objęła prowadzenie. Po dośrodkowaniu w pole karne Bośni i Hercegowiny piłka znalazła się pod nogami Kolasinaca, który niefortunnie skierował ją do własnej bramki. Wydawałoby się, że Bośniacy po stracie gola nie będą w stanie zagrozić rywalom, jednak drużyna trenera Susicia trzymała się swojej taktyki i nie dała się zepchnąć do obrony. Już w 14. minucie mogło być 1:1, ale Hajrović w sytuacji sam na sam w polu karnym nie opanował piłki i bez problemu przejął ją Begović. Argentyna momentami zostawiała Bośniakom bardzo dużo wolnego miejsca. Z dystansu próbował uderzać m.in. Dżeko, jednak bałkańskiej ekipie brakowało skuteczności. W pierwszej połowie nie zachwycał Lionel Messi. G wiazdor Barcelony kilka razy przedostał się w pole karne rywali, ale jego zagrania do kolegów z zespołu kończyły się stratami. Do przerwy "Albicelestes" utrzymali jednobramkowe prowadzenie.

Po zmianie stron Bośniacy nadal za wszelką cenę chcieli odrobić straty. Grali ofensywnie i sprawiali Argentynie mnóstwo problemów w defensywie. Ambitna walka nie przynosiła jednak bramek. W 65. minucie padł kolejny gol dla drużyny trenera Sabelli. Messi dostał piłkę przed polem karnym, znalazł się na linii szesnastki i uderzył przy samym słupku nie do obrony. Wydawało się, że nic nie jest w stanie odmienić losów tego meczu, ale w 85. minucie Ibisević posłał piłkę do siatki między nogami Romera.

Ostatecznie pierwsze spotkanie w grupie F zakończyło się zwycięstwem Argentyny 2:1.

Wprost.pl