W pierwszej połowie od początku dominowali Algierczycy. Piłkarze Korei stworzyli kilka sytuacji po kontrach, ale brakowało im zimnej krwi w polu karnym rywali. W 27. minucie Algieria objęła prowadzenie. Slimani dostał piłkę między dwóch obrońców, bez problemu ich wyprzedził i znalazł się sam na sam z bramkarzem. Lekko podciął piłkę i posłał ją do siatki.
Chwilę później było już 2:0. Halliche wykorzystał dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego i głową pokonał bramkarza, który nie najlepiej zachował się w tej sytuacji. Algierczycy dominowali w każdym elemencie i przed przerwą strzelili trzeciego gola. Na listę strzelców wpisał się Djabou, który wykorzystał krótkie podanie Slimaniego w polu karnym i bez problemu umieścił piłkę w siatce. Do przerwy Algieria prowadziła z Koreą Południową 3:0.
Po zmianie stron Koreańczycy przebudzili się. W 50. minucie Heung-min Son wykorzystał błąd obrońców w polu karnym, znalazł się na czystej pozycji i strzałem na dalszy słupek pokonał bramkarza. Wydawało się, że drużyna z Azji pójdzie za ciosem, ale w 62. minucie Algierczycy pokazali, jak powinno się przeprowadzać wzorowe akcje. Po szybkiej wymianie podań Feghouili podał w polu karnym do Brahimiego, który z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki.
Koreańczycy nie odpuszczali i imponowali walecznością na boisku. W 73. minucie Koo Ja-Cheol w zamieszaniu w polu karnym dostał piłkę na drugi słupek i z najbliższej odległości ofiarnie posłał piłkę do siatki.
Ostatecznie Algieria wygrała z Koreą Południową 4:2. Kolejne mecze obie ekipy rozegrają 26 czerwca. Algieria zmierzy się z Rosją, a Korea zagra z Belgią.
Wprost.pl