Kiedy we wtorek 19 czerwca o godzinie 17:00 zabrzmi pierwszy gwizdek w meczu Polski z Senegalem, będziemy już znać wynik starcia Kolumbii z Japonią. To mecz o tyle ważny, że da nam pojęcie o aktualnej formie, w jakiej znajdują się obaj grupowi rywale Polaków. Z Kolumbią zagramy 24 czerwca w niedzielę o godz. 20 w Kazaniu. Z Japonią kadra Adama Nawałki zmierzy się 28 czerwca w czwartek o godz. 16 w Wołgogradzie. Teoretycznie większych szans Biało-czerwoni upatrywać mogą w starciu z tym drugim przeciwnikiem. Jeśli jednak pierwszy mecz obu tych drużyn zakończy się jakimś zaskakującym rezultatem, sztab szkoleniowy polskiej reprezentacji z pewnością otrzyma interesujący materiał do analiz.
W reprezentacji Kolumbii największą gwiazdą jest wypożyczony z Realu Madryt do Bayernu Monachium James Rodriguez. Na swój status zasłużył wspaniałym występem na mundialu w 2016 roku w Brazylii, kiedy z sześcioma golami został królem strzelców tamtej imprezy. Obok niego zobaczymy na boisku także Juana Cuadrado z Juventusu, Radamela Falcao z AS Monaco, czy rewelacyjnego młodego obrońcę Tottenhamu - Davinsona Sancheza.
W reprezentacji Japonii najbardziej znanymi piłkarzami są pomocnicy Shinji Kagawa z Borussi Dortmund oraz Keiseuke Honda z meksykańskiego CF Pachua. Sporą klasę piłkarską prezentują też napastnicy Shinji Okazaki z Leicester City i Yūya Ōsako z Werderu Brema oraz obrońca Maya Yoshida z Southampton. Ostatecznie obie drużyny dzieli jednak w rankingu FIFA przepaść. Kolumbia zajmuje w nim 16. pozycję, Japonia 61.
Jak pokazały wcześniejsze mecze mundialu w Rosji, ilość gwiazd w zespole nie zawsze gwarantuje zwycięstwo. Przekonali się o tym już Niemcy i Argentyńczycy, których zaskoczyli piłkarze Meksyku i Islandii. Podobnie może być w tym spotkaniu, jeśli tylko zespół Japonii powtórzy swój wyczyn z ostatniego towarzyskiego spotkania, wygranego z Paragwajem aż 4:2.
Czytaj też:
We wtorek mecz Polska - Senegal. Gdzie oglądać pierwsze spotkanie Biało-Czerwonych na mundialu?