Iga Świątek w sobotę (tj. 27 lipca) mierzyła się z przeciwniczką, która z pewnością miała po swojej stronie życiowe doświadczenie (dziesięć lat różnicy, Polka 23, Rumunka 33) oraz sporą wolę walki. Trudno się jednak temu dziwić, w końcu podczas turnieju olimpijskiego mowa nie tylko o wygranych i porażkach, ale grze dla swojego kraju.
Paryż 2024: Iga Świątek – Irina-Camelia Begu, sukces faworytki z Polski!
Polska tenisistka, liderka rankingu WTA, jest zdecydowaną faworytką nie tylko do medalu, ale do samego złota olimpijskiego w Paryżu. Presja czterokrotnej zwyciężczyni na kortach im. Rolanda Garrosa, na których rozgrywane są igrzyska, z pewnością nie pomaga. Widać to było w pierwszym secie meczu przeciwko Begu. Rumunka co prawda zaczęła od 0:2 i utraty swojego podania, ale zdołała wrócić do remisu (2:2).
Trzeba przyznać, że w Paryżu, ze względu na padający deszcz, panowała naprawdę duża wilgotność. Dokładając do tego zamknięty dach nad kortem centralnym, warunki do grania dla obu pań nie były łatwe. Rumunka, mając wspomniane doświadczenie na koncie, próbowała utrudnić życie Polce zmianą rytmu gry. Jak się jednak okazało, Świątek i na to znalazła odpowiedź i od stanu 2:2 przejęła kierownicę, zamykając seta na 6:2. Choć premierowa olimpijska partia w Paryżu trwała 43 minuty, więc zaciętości było sporo.
W drugim secie zaczęło się również od 2:2, ale bez przełamań. Begu rzuciła wszystko, co miała, trzymając pewnie swój serwis, a dodatkowo dorzucając pierwsze w spotkaniu przełamanie (4:3). Co więcej, Rumunka wyszła na 5:3 i w drugiej partii miała wszystko w swoich rękach, żeby domknąć tę część meczu.
Co innego jednak wygrać, a co innego teoretyzować. Po wymianie piłek na nowe Polka odrobiła straty i wyrównała na 5:5, wykorzystując czwarty break point w gemie. Rumunce zaczęło nieco brakować sił, zwłaszcza spoglądając na ustawienie nóg przy poszczególnych uderzeniach. Świątek poprawiła na 6:5 po wygranym gemie serwisowym. Begu zerwała się jeszcze raz do walki, ale nie doprowadziła do tie-breaka, przegrywając czwartego gema z rzędu i cały mecz. Świątek wygrała seta 7:5.
Mecz zgodnie z przewidywaniami zakończył się zatem na dwóch, ale trudnych partiach. Świątek wyraźnie zrzuciła z siebie ciężar pierwszego, jakże ważnego mentalnie, spotkania na igrzyskach. Ręka Polki tego dnia nie była najpewniejsza, sporo nerwów, ale faworytka ma to już za plecami. Dla Świątek było to drugie olimpijskie zwycięstwo w karierze. Podczas IO w Tokio (2021) debiutująca wówczas Świątek również poradziła sobie na inaugurację. Porażka przyszła w drugim wyzwaniu, Polka przegrała wówczas z Hiszpanką Paulą Badosą.
Trzeba sobie jednak otwarcie powiedzieć, że to była zupełnie inna rzeczywistość i pozycja polskiej mistrzyni.
W 1/16 finału Świątek zmierzy się ze zwyciężczynią spotkania Argentynki Nadii Podoroskiej z Francuzką Diane Parry. Faworytką jest reprezentantka gospodarzy, która w rankingu WTA jest jednak dopiero na 52. miejscu. Mecz obu pań miał rozpocząć się o tej samej porze, co pojedynek Polki z Rumunką. Starcie jest jednak opóźnione ze względu na opady deszczu, które od kilku dni, poza małymi przerwami, nie ustępują w Paryżu.
Iga Świątek i jej wszystkie tytuły mistrzowskie
Polka w swojej dotychczasowej karierze sięgnęła łącznie aż po 22. mistrzowskie tytuły na kortach niemal całego świata.
Świątek triumfowała w pięciu zmaganiach w Wielkim Szlemie, czterokrotnie na kortach Rolanda Garrosa (2020, 2022, 2023 i 2024) i raz na US Open (2022). Do tego należy dopisać prestiżowy triumf w WTA Finals (2023).
Poza tym, wygrane w turniejach rangi WTA 1000, odpowiednio w: Rzymie (2021, 2022, 2024), Dosze (2022 i 2024), Indian Wells (2022 i 2024), Miami (2022), Pekinie (2023) i Madrycie (2024). Na liście są również zmagania WTA 500, kolejno: Adelajda (2021), Stuttgart (2022 i 2023), San Diego (2022) i wspomnianej Dosze (2023).
Plus polski akcent, WTA 250 w Warszawie (2023).
Czytaj też:
Polskie olimpijki dotrą na czas do Paryża. Piękny gest szefa firmy InPostCzytaj też:
Andrzej Duda jak prawdziwy olimpijczyk. Prezydent znowu skradł show