Po igrzyskach olimpijskich w Paryżu pojawiło się sporo kontrowersji wokół PKOl. Po pierwsze sportowo ta rywalizacja była nie za bardzo udana dla biało-czerwonych, którzy sięgnęli po dziesięć krążków. Wielu zawodników narzekało, że jechali bez trenerów, jak np. trzech polskich oszczepników. Nawet szkoleniowiec Natalii Kaczmarek – Tomasz Saska dotarł do Paryża sam, bez akredytacji.
Media: Orlen wstrzymuje przelewy do PKOl
Po powrocie pojawiło się sporo kontrowersji wokół gospodarowania pieniędzy przez PKOl. W sprawę włączył się minister sportu Sławomir Nitras, który oczekuje od komitetu informacji, jak środki publiczne zostały wydane. „Wyjaśnimy każdy zgłaszany przez sportowców przypadek zaniedbania. Sygnałów dotyczących braku obecności trenerów, fizjoterapeutów lub braku sprzętu było zbyt dużo. Rozpoczynamy od ustalenia kto i w jakim charakterze przebywał na igrzyskach olimpijskich za pieniądze publiczne” – napisał jakiś czas temu minister w social mediach.
Sytuacja się zaogniła i teraz Radio Zet poinformowało, iż PKOl nie otrzyma pieniędzy od Orlenu, czyli jednego z najważniejszych sponsorów polskiego sportu. Jak informują dziennikarze, koncern zawiesza wsparcie finansowe do czasu, aż Polski Komitet Olimpijski, którego prezesem jest Radosław Piesiewicz nie poinformuje, jak były dotychczas wydawane środki od tego podmiotu.
Z Orlenem skontaktowali się dziennikarze Interii, którzy usłyszeli: – Analizujemy warunki współpracy z PKOl, w tym również kwestie dalszego finansowania. Do czasu pozyskania wyczerpujących wyjaśnień, nie informujemy o szczegółach prowadzonych rozmów.
PKP Intercity wypowiedziało umowę PKOl
To nie koniec. Umowa sponsorska między PKOl i PKP Intercity została rozwiązana. Jako powód podano „utratę zaufania do PKOl, wynikająca z istotnych z punktu widzenia PKP Intercity okoliczności”.
„Brak realizacji wszystkich świadczeń wskazanych w umowie sponsorskiej dla PKP Intercity przez PKOl spowodował dla PKP Intercity straty marketingowe” – czytamy.
Umowa między PKP Intercity a Polskim Komitetem Olimpijskim została wypowiedziana ze skutkiem natychmiastowym 10 września.
Czytaj też:
Marcin Gortat ma dość Radosława Piesiewicza. „Skala złodziejstwa jest już wręcz chora”Czytaj też:
Ostre słowa o Radosławie Piesiewiczu. „Im więcej publicznego ukradniesz…”