17 lutego rozstrzygnęła się rywalizacja medalowa w łyżwiarstwie figurowym. Tego dnia zawodniczki prezentowały swoje programy krótkie. W zawodach wzięła udział także Kamiła Walijewa, dla której ostatnie dni były traumatyczne. Została bowiem oskarżona o doping, a po przegranej walce o medal jej trenerka wyżyła się na zawodniczce.
Kamiła Walijewa została oskarżona o stosowanie dopingu
Przypomnijmy – problemy piętnastoletniej łyżwiarki zaczęły się od informacji o tym, iż w próbce jej krwi pobranej pod koniec grudnia znaleziono niedozwoloną substancję. Mimo oskarżeń o stosowanie dopingu Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy ds. Sporty (tak zwany CAS) orzekł, że Rosjanka mimo wszystko może kontynuować występy na zimowych igrzyskach olimpijskich. Dla Walijewej było to bardzo ważne, ponieważ uznawano ją za faworytkę do zdobycia złotego krążka.
Ostatecznie jednak atmosfera, która się wokół niej wytworzyła, spętała jej nogi. Dosłownie, ponieważ w czwartkowym konkursie popełniała proste techniczne błędy, jakich zwykła unikać wcześniej. To sprawiło, że ostatecznie nie znalazła się nawet na najniższym miejscu podium.
Co powiedziała trenerka do 15-letniej Rosjanki?
Zaraz po przejeździe Rosjanki, podeszła do niej jej trenerka, czyli Eteri Tutberidze. Kamery uchwyciły, jak przemawia do swojej załamanej podopiecznej. Walijewa płakała, była roztrzęsiona, ewidentnie nie podołała nałożonej na nią presji. Mimo wszystko trenerka nie miał litości. – Dlaczego odpuściłaś. Wytłumaczysz mi dlaczego?! Dlaczego przestałaś walczyć… Po axlu odpuściłaś – mówiła Tutberidze.
Jej zachowanie zszokowało opinię publiczną na całym świecie, a zaniepokojenie zaistniałą sytuacją wyraził sam Thomas Bach, czyli przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. – Zamiast ją pocieszyć, spróbować jej pomóc, stworzyła przerażającą atmosferę. Czuć było ten dystans. Pod względem mowy ciała było jeszcze gorzej. Pojawiły się nawet lekceważące gesty – stwierdził.
Eteri Tutberidze, czyli zamordystka
Nie od dziś wiadomo jednak, że tego rodzaju podejście Tutberidze do jej podopiecznych nie jest niczym nowym. Rosjanka gruzińskiego pochodzenia słynie z przesadnie ostrego traktowania łyżwiarek i ma opinię zamordystki. Jej byłe uczennice wielokrotnie opowiadały, że współpraca z tą trenerką potrafi zniszczyć sportowca pod kątem psychicznym.
Czytaj też:
Francuzka najlepsza ze startu wspólnego. Hojnisz-Staręga się nie popisała