Najdziwaczniejszy rzut karny w historii piłki nożnej? Zawodnik padł na kolana i dziękował niebiosom

Najdziwaczniejszy rzut karny w historii piłki nożnej? Zawodnik padł na kolana i dziękował niebiosom

Tuż przed strzałem
Tuż przed strzałem Źródło: X-news
Gol kuriozum w Tajlandii. Ten karny przejdzie do historii.

Nie chwal dnia przed zachodem słońcem. O słuszności tego porzekadła przekonał się dobitnie bramkarz tajskiego zespołu Satri Angthong. W półfinale pucharu kraju jego zespół mierzył się z Bangkok Sports Club. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2, więc do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne. Obie ekipy w serii jedenastek szły cios za cios. Niezwykłe rzeczy wydarzyły się przy stanie 19-19, gdy do piłki ustawionej na wapnie podszedł zawodnik drużyny z Bangkoku. Jego mocny strzał trafił w poprzeczkę. Gdy bramkarz cieszył się z pewnego, wydawało się, awansu do finału, piłka, która nabrała rotacji kilkakrotnie odbiła się od murawy i… wpadła do siatki.