Parę finałową piłkarskiej Ligi Mistrzów już znamy, ale wcale nie mniej ciekawa wydaje siew tym roku Liga Europy. Czy czekają nas dwa finały angielskich drużyn i dominacja Premier League w europejskich pucharach? Czy też może będziemy świadkami sensacji i Roma jakimś cudem odrobi 4-bramkową stratę z pierwszego meczu?
6-2 na Old Trafford to wynik, który podopiecznym Ole Gunnara Solskjaera na pewno da komfort w czwartkowym spotkaniu LE. Nie jest to jednak wcale jeszcze awans, o czym piłka nawet na najwyższym poziomie przekonywała nas już w ostatnich latach. Jeżeli tylko rzymianie zaczną strzelać wystarczająco wcześnie, to graczom z Manchesteru mogą zacząć drżeć nogi. Oczywiście wszyscy spodziewają się po Anglikach profesjonalizmu, dlatego o wiele ciekawiej zapowiada się drugie spotkanie.
W parze z Villarealem znalazł się bowiem nieprzewidywalny Arsenal. Londyńczycy zajmują obecnie dopiero 9. miejsce w Premier League, a wyprzedzają ich m.in. Everton, West Ham czy Leicester. To jednak nadal niezły zespół, akonkurencyjność ligi angielskiej nie powinna uśpić czujności zawodników Villarealu. Już w pierwszym meczu mogli przecież przekonać się, że Kanonierzy tanio skóry nie sprzedadzą. Wygrana 2:1 to żadna zaliczka, a czerwone kartki dla Capoue i Ceballosa powinny świadczyć o tym, że walka o miejsce w finale będzie wyjątkowo zażarta i nikt tu nie odpuści.
Arsenal – Villareal. Gdzie oglądać?
Starcie pomiędzy Arsenalem i Villarealem rozpocznie się w czwartek 6 maja o godzinie 21:00. Mecz pokaże Polsat Sport Premium 2, a w internecie na Ipla.tv.
AS Roma – Manchester United. Gdzie oglądać?
Mecz między AS Romą i Manchesterem United rozpocznie się tego samego dnia o tej samej godzinie. Spotkanie pokaże Polsat Sport Premium 1 oraz w internecie platforma Ipla.tv.
Czytaj też:
Jeszcze w marcu walczył z malarią, dziś zagra o finał LE. „To był najgorszy okres w życiu”