O tym, że Cezary Kulesza będzie chciał zastąpić Zbigniewa Bońka, poinformował sam zainteresowany w rozmowie z „Wprost”. Nowy prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej zostanie wybrany przez delegatów, czyli głównie szefów związków wojewódzkich i przedstawicieli klubów z Ekstraklasy i I ligi.
Czytaj też:
Cezary Kulesza dla „Wprost”: Startuję na prezesa PZPN. Wierzę, że Boniek dotrzyma słowa
Były prezes Jagielloni Białystok został zapytany przez Roberta Felusia o to, czy liczy już głosy swoich sprzymierzeńców przed wyborami. – Każdy z nas liczy. Konkurencja też liczy. Dlatego cały czas rozmawiam ze związkami wojewódzkimi, klubami Ekstraklasy i I ligi. Walka będzie trwała do samego końca. Jak na boisku – zadeklarował.
Kulesza podkreślił przy tym, że nie obiecuje swoim rozmówcom korzyści finansowych w zamian za poparcie jego kandydatury. – Przecież nie dzielę pieniędzy, które dziś są zdeponowane w PZPN. Zresztą te pieniądze mają służyć czemu innemu – powiedział. – Ja też słyszałem takie głosy, że już podzieliłem więcej stanowisk niż jest w PZPN. To jest nieprawda – dodał.