Do historii piłki nożnej przejdą obrazki z konferencji Leo Messiego zorganizowanej po tym, jak ogłoszono, że Argentyńczyk nie podpisze nowej umowy z klubem. – Nie chciałem opuszczać tego klubu. Kocham go – mówił. – Moja rodzina i ja byliśmy przekonani, że tu zostaniemy – podkreślił ze łzami w oczach.
To właśnie do emocjonalnej reakcji Messiego nawiązał w swoim wpisie Zbigniew Boniek. „Zamiast płaczu, łez, konferencji wystarczyło tylko powiedzieć: To mój dom, tu chcę grać, tutaj zostaję, dajcie mi tyle, ile możecie i temat zakończony” – napisał prezes PZPN, dodając wymowne emotikonki oznaczające pieniądze. „Po dwóch dniach już uśmiechy w nowej koszulce. Miał racje Niemen – dziwny jest ten świat” – dodał.
Problemy Barcelony
Problem w tym, że Boniek nie do końca ma rację. Przepisy obowiązujące w La Liga zakładają, że piłkarz nie może dostawać pensji niższej, niż 50 proc. wartości poprzedniego kontraktu. FC Barcelona, która zmaga się z poważnymi problemami finansowymi, nie była w stanie opłacić umowy swojej największego gwiazdora.
Czytaj też:
Sousa w pierwszym wywiadzie po Euro. „Poziom naszej drużyny to nie poziom Lewandowskiego”