Mecz w 2. lidze holenderskiej, który odbył się 29 października pomiędzy Maastricht a Rodą, musiał zostać parę minut przed końcem pierwszej połowy przerwany. Wszystko przez pseudokibiców, którzy nawzajem obrzucali się środkami pirotechnicznymi, a nawet szklanymi butelkami po piwie.
Przerwanie meczu nie pomogło w studzeniu nastrojów
Piłkarze zeszli w 43. minucie z boiska, ale to nie pomogło ostudzić nastrojów pseudokibiców, a sytuacja zaczęła się zaostrzać. Niektórzy z chuliganów wdarli się na boisko, więc interweniować musiała policja. To jeszcze bardziej rozwścieczyło agresorów i to służby porządkowe stały się ich kolejnym celem. Doszło do bezpośrednich starć, a policja używała do walki pałek i tarcz.
Kiedy minęło pół godziny od zejścia piłkarzy z boiska, a sytuacja na trybunach się nie poprawiła, organizatorzy w porozumieniu z sędzią odwołali spotkanie. Na miejscu procederu aresztowano 10 pseudokibiców. Kolejne zatrzymania są tylko kwestią czasu. W wyniku ostrych starć z agresorami obrażenia odniosło sześciu funkcjonariuszy i dwóch stewardów.
twittertwitterCzytaj też:
Dramat Błachowicza na gali UFC. Rywal zdobył pas w jubileuszowej walce