Trener reprezentacji Arabii Saudyjskiej ma polskie korzenie. Teraz opowiedział historię swojej rodziny

Trener reprezentacji Arabii Saudyjskiej ma polskie korzenie. Teraz opowiedział historię swojej rodziny

Herve Renard, trener reprezentacji Arabii Saudyjskiej
Herve Renard, trener reprezentacji Arabii Saudyjskiej Źródło:Newspix.pl / Icon Sport
Herve Renard to trener reprezentacji Arabii Saudyjskiej, z którą Biało-Czerwoni zmierzą się w mistrzostwach świata. Francuski trener wyznał, że ma polskie korzenie i dokładnie opowiedział historię swojej rodziny w jednym z wywiadów.

Herve Renard to żywy dowód na fakt, że świat jest mały. Okazuje się bowiem, iż ten francuski trener, który obecnie prowadzi Arabię Saudyjską, ma polskie korzenie. Trener naszych przyszłych rywali – z zespołem tym zagramy w drugim meczu fazy grupowej – udzielił wywiadu portalowi sportowefakty.wp.pl i opowiedział o swoich przodkach z naszego kraju.

Herve Renard opowiedział o swoich polskich korzeniach

– Moja babcia od strony mamy, przybyła do Francji właśnie z Polski – wyznał. Tuż po losowaniu grup MŚ też wspominał o tym fakcie. Opowiedział wówczas, iż wspomniana kobieta pochodziła z Łodzi. Jak się okazało, mylił się. – No właśnie z tą Łodzią to palnąłem głupstwo... Dopytałem potem mamy. Jak się okazało, babcia pochodziła nie z Łodzi, a z Poznania – naprostował całą historię.

W dalszej części wywiadu Renard opowiedział burzliwą historię swoich bliskich. – Babcia do Francji przyjechała sama, ale była już w ciąży z moją mamą. Mój dziadek został natomiast w Polsce. Nie wiem jednak dlaczego. Moja mama nigdy nie poznała swojego biologicznego ojca. Wydaje mi się, że jego losy nie są naszej rodzinie znane. Babcia też już nie żyje, ale myślę, że byłaby dumna, iż wnuk będzie miał okazję zmierzyć się z reprezentacją jej ojczyzny. A mamę to nawet chcę zabrać na ten mecz z Polską w mistrzostwach świata – stwierdził.

Trener Arabii Saudyjskiej prowadził firmę sprzątającą

Ciekawym wątkiem w życiu selekcjonera Arabii Saudyjskiej są też prace, których podejmował się, zanim został trenerem. Jak się okazuje, jego kariera zawodowa nie zawsze była usłana różami.

– Pracowałem też jako sprzątacz. Sortowałem śmieci, czyściłem budynki. Mój dzień był wtedy bardzo długi. Pobudka o 2:30, praca od 3:00 do południa. Potem sjesta, a od 17:00 prac trenerska. Kładłem się spać o 23:00, więc przez tamte lata spałem naprawdę niewiele. Ale nie żałuję tego czasu. Nie chcę być oderwany od rzeczywistości, a to była dla mnie dobra szkoła życia. Już z domu wyniosłem określone wartości, mama dużo mi ich przekazała, a ta praca jeszcze je ugruntowała – wyznał. Dodał też, że w późniejszym czasie założył też własną firmę sprzątającą.

Czytaj też:
Liderzy, konflikty i homoseksualiści. Radosław Majdan zdradza tajemnice piłkarskich szatni

Źródło: sportowefakty.wp.pl