9 października ziścił się najgorszy scenariusz. Tego dnia Warta Sieradz poinformowała o śmierci 23-letniego piłkarza. Mateusz Jaworski, bo o niego chodzi, zmarł na skutek przegranej walki ze złośliwym nowotworem.
Nie żyje Mateusz Jaworski, 23-letni wychowanek ŁKS-u Łódź
Napastnik zmagał się z chorobą od dłuższego czasu, a uprawianie sportu musiał przerwać jeszcze w styczniu 2021 roku. Od tamtego momentu walczył z rakiem. – Brat usłyszał, że ma złośliwy nowotwór, z dużym prawdopodobieństwem, iż jest to Mięsak Ewinga w fazie rozsiewu. Przerzuty były widoczne w płucach i wątrobie. Kolejne informacje okazywały się tylko gorsze. To był przypadek nieoperacyjny z powodu wielkości i rozległości guza. Każdy dzień zaczynał i kończył się myślą, jaki potwór rośnie w jego ciele i nikt nie jest w stanie z nim zrobić – opowiadał Szymon Jaworski, brat piłkarza, na łamach portalu sieradz.naszemiasto.pl.
Zawodnik ten był wychowankiem ŁKS-u Łódź, za juniora reprezentował również barwy Orła Łódź. W sezonach 2018/19 i 2019/20 występował w Warcie Sieradz, a karierę zakończył w drużynie Zjednoczonych Stryków, obecnym czwartoligowcu.
„Mateusz od ponad roku zmagał się ze złośliwym nowotworem. Za sprawą determinacji rodziny, w finansową pomoc zawodnikowi zaangażowało się środowisko piłkarskie. Niestety, pomimo podjętych prób leczenia, młody piłkarz zmarł w niedzielę nad ranem. Spoczywaj w pokoju, Mateusz” – napisano na oficjalnym profilu Warty Sieradz. O terminie i miejscu pogrzebu klub ma poinformować w niedalekiej przyszłości.
Czytaj też:
Cezary Kulesza wskazał cel na mundial w Katarze. „Wszyscy wiemy, po co tam jedziemy”