Trzeba przyznać, że w starciu rozegranym w stolicy Dolnego Śląska nie brakowało emocji. Choć faworytem wydawała się być Ukraina, w roli gospodarza na Tarczyński Arenie we Wrocławiu, to jednak Islandia z pewnością w piłkę grać potrafi.
Ukraina zdołała wyszarpać awans na Euro 2024
Jakby na potwierdzenie tych słów przyjezdni w 30. minucie objęli prowadzenie. Albert Gudmundsson, na co dzień występujący na Półwyspie Apenińskim, otworzył wynik spotkania. Można przyznać, że końcówka marca należała zdecydowanie do Gudmundssona. We Wrocławiu z golem, a dodatkowo aż trzy trafienia w półfinale barażowym, w którym Islandczycy wyraźnie ograli Izrael aż 4:1.
Licznie zgromadzeni na trybunach kibice gospodarzy tego dnia wierzyli jednak, że Ukraina jest w stanie odwrócić losy spotkania. Dziewięć minut po golu dla Islandii wydawało się, że sztuka polegająca na wyrównaniu, jest już w rękach Ukraińców. Gola zdobył bowiem Roman Yaremchuk. W sytuacji z 39. minuty napastnik Valencii był jednak na pozycji spalonej i do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
Z szatni na drugą część gry Ukraińcy wyszli jednak maksymalnie zmobilizowani. Efekt? Gol w 54. minucie, czyli idealnie, w perspektywie ułożenia sobie meczu na kolejne, najważniejsze w perspektywie awansu, minuty. Autor trafienia? Wiktor Cygankow.
W końcówce meczu wrocławski obiekt eksplodował radością. A to za sprawą gola, którego zdobył Mychajło Mudryk. Piłkarz, którego Chelsea kupiła za ogromne pieniądze z Szachtara Donieck, popisał się ładnym strzałem po długim rogu, nie dając szans bramkarzowi. Ukraińcy wyniku 2:1 w 84. minucie spotkania nie wypuścili już z rąk.
Ukłon w stronę Polaków na Tarczyński Arenie we Wrocławiu
Atmosfera na trybunach wrocławskiego obiektu była, jak na mecz o dużą stawkę przystało. Warto po raz kolejny docenić, że strona ukraińska wyraźnie docenia gościnę Polski, w tak trudnej sytuacji wojny, w jakiej znaleźli się nasi wschodni sąsiedzi.
Widać to było m.in. na bandach. Ukraiński Związek Piłki Nożnej umieścił hasła na bandach reklamowych. Dodatkowo obyło się bez ekscesów, a atmosfera na trybunach była typowo sportowa. Z pozytywnym zakończeniem, które z pewnością tchnie jeszcze więcej pozytywnej energii w serca pogrążonej w wojennej rzeczywistości Ukrainie.
Czytaj też:
Rewelacyjny debiutant zagra na Euro 2024! Szymon Marciniak sędziował thrillerCzytaj też:
Wojciech Szczęsny z kapitalną interwencją! Zobacz kunszt bramkarza reprezentacji