Pogromcy Polaków wracają do domu. Kapitalne widowisko na zakończenie 1/8 finału

Pogromcy Polaków wracają do domu. Kapitalne widowisko na zakończenie 1/8 finału

Euro 2024
Euro 2024 Źródło: PAP/EPA / Christopher Neundorf
Na zakończenie 1/8 finału Euro 2024 Austriacy podjęli Turków. Temu meczowi towarzyszył dodatkowy ładunek emocjonalny, gdyż nie tak dawno padł wynik 6:1 dla podopiecznych Ralfa Rangnicka.

1/8 finału Euro 2024 dobiega końca. W ostatnim meczu Austriacy zmierzyli się z Turkami. To wyjątkowe wydarzenie dla obu zespołów, bo ci pierwsi nigdy nie zagrali w ćwierćfinale, a podopieczni Vincenzo Montelli w fazie grupowej znaleźli się pierwszy raz od 2008 roku. Poza tym tej potyczce towarzyszył dodatkowy ładunek emocjonalny. Turcy na pewno chcieli się „zemścić” za porażkę 1:6 w marcu 2024 roku.

Jak Austria i Turcja radziła sobie w grupie?

Jak obie reprezentacje radziły sobie w fazie grupowej? Austriacy dość sensacyjnie wyszli z pierwszego miejsca, przed Francją, Holandią i Polską. W pierwszym meczu Trójkolorowi byli minimalnie lepsi od podopiecznych Ralfa Rangnicka (0:1). Przeciwko biało-czerwonym Austriacy pokazali moc i wygrali 3:1. W ostatnim spotkaniu dość niespodziewanie pokonali Oranje.

Z kolei Turcy uplasowali się na drugim miejscu w grupie F za Portugalią i przed Gruzją oraz Czechami. Podopieczni Montelli pokonali w pierwszym meczu świetnie dysponowaną Gruzję 3:1. W kolejnym starciu polegli z Portugalią 0:3. Na zakończenie fazy grupowej Turcja pokonała Czechy 2:1.

Genialny początek tego spotkania w wykonaniu Turków

Mecz rozpoczął się chwilę po godz. 21:00 i nawet nie zdążyła upłynąć minuta, a Turcja już była na prowadzeniu. Podopieczni Montelli mieli rzut rożny, po którym było sporo zamieszania. Najlepiej odnalazł się w nim Merih Demiral, który wpakował piłkę do siatki. To drugi najszybciej zdobyty gol na mistrzostwach Europy.

Chwilę później Austriacy mieli okazję do wyrównania, ale Christoph Baumgartner niewiele się pomylił. W dalszej części tego spotkania to Turcy mieli inicjatywę, a rywale bronili się, jak tylko mogli. Mimo przewagi Turcja nie była w stanie strzelić drugiego gola. Ostatecznie do przerwy nie oglądaliśmy innych goli.

twitter

Mocne otwarcie Austriaków

Już na początku drugiej połowy Austriacy mogli się odgryźć Turkom. Baumgartner w ostatniej chwili dośrodkował futbolówkę, która uciekała już poza plac gry. Mimo problemów piłka dotarła do Michaela Gregoritscha, który wszedł z ławki. Niestety dla niego piłka minęła tylko lewy słupek bramki. Wyrównanie było bardzo blisko.

W przerwie Ralf Rangnick musiał wstrząsnąć Austriakami, bo w drugiej połowie oglądaliśmy ich w natarciu. W 52. minucie Laimer ruszył indywidualnie, ale w decydującym momencie przestrzelił. Na to oblężenie w najlepszy możliwy sposób odpowiedział Demiral, który... strzelił drugiego gola. To była niemal kopia sytuacji z pierwszej minuty, ale tym razem Turek najwyżej wyskoczył do głowy i skierował futbolówkę do siatki.

twitter

W 66. minucie Austriacy złapali kontakt po golu Gregoritscha. Stefan Posch przedłużył do niego piłkę zagrywaną z rzutu rożnego. Dzięki temu superrezerwowy z kilku metrów mógł wbić piłkę do siatki. Końcówka tego spotkania była bardzo otwarta, ale więcej bramek już nie ogląaliśmy. Dzięki triumfowi 2:1Turcja awansowała do ćwierćfinału.

twitterCzytaj też:
Co dalej z Wojciechem Szczęsnym w reprezentacji? Asystent Michała Probierza zabrał głos
Czytaj też:
Holendrzy dopięli swego. Rumuni walczyli do końca

Opracował:
Źródło: WPROST.pl