Jestem coraz bliżej powrotu do reprezentacji. Mam o tym pełne przekonanie - powiedział w rozmowie z serwisem Weszlo.com napastnik Legii Warszawa Orlando Sa.
Liga polska ostatnio stała się przedmiotem zainteresowania sztabu szkoleniowego reprezentacji Portugalii. Powód to oczywiście dobre występy Marco i Flavio Paixao oraz Orlando Sa. Poszukiwanie napastnika w polskiej lidze do portugalskiej kadry może dziwić, ale "Selecao" od lat cierpią na brak zawodników w tej formacji.
W rozmowie z portalem Weszlo.com Orlando Sa wytłumaczył, że według niego dobra gra w zespole Legii może dać mu upragniony powrót do kadry. - Przez ostatnie dwa lata pokazałem się jako goleador, a Legia może pozwolić mi utrzymać tę stabilizację. Czuję też, że jestem coraz bliżej powrotu do reprezentacji. Mam o tym pełne przekonanie. Wiem, że – jeżeli nie przestanę strzelać – selekcjoner dalej będzie oglądał mecze Ekstraklasy. Skoro widział mnie w Polsce i na Ukrainie, to już dobry znak. Dwa razy znalazłem się na przedwstępnej liście powołań. Jest blisko, ale to „blisko” może się oddalić. Zależy ode mnie - stwierdził.
Sa ma już za sobą mecz w kadrze - w 2009 roku Portugalia z nim w składzie pokonała 1:0 Finlandię, a on sam wywalczył rzut karny.
Weszlo.com
W rozmowie z portalem Weszlo.com Orlando Sa wytłumaczył, że według niego dobra gra w zespole Legii może dać mu upragniony powrót do kadry. - Przez ostatnie dwa lata pokazałem się jako goleador, a Legia może pozwolić mi utrzymać tę stabilizację. Czuję też, że jestem coraz bliżej powrotu do reprezentacji. Mam o tym pełne przekonanie. Wiem, że – jeżeli nie przestanę strzelać – selekcjoner dalej będzie oglądał mecze Ekstraklasy. Skoro widział mnie w Polsce i na Ukrainie, to już dobry znak. Dwa razy znalazłem się na przedwstępnej liście powołań. Jest blisko, ale to „blisko” może się oddalić. Zależy ode mnie - stwierdził.
Sa ma już za sobą mecz w kadrze - w 2009 roku Portugalia z nim w składzie pokonała 1:0 Finlandię, a on sam wywalczył rzut karny.
Weszlo.com