Boniek o Greniu: Ja się nie wtrącam. Czekamy na decyzję...

Boniek o Greniu: Ja się nie wtrącam. Czekamy na decyzję...

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zbigniew Boniek i Kazimierz Greń (RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT / NEWSPIX.PL) Źródło:Newspix.pl
- Kazimierz Greń dostał wyrok w pierwszej instancji. Ma prawo odwołać się do najwyższej komisji odwoławczej i dopóki nie zdecyduje ona o dalszych losach pana Kazimierza, to pan Kazimierz jest prezesem Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej. Za miesiąc-półtora najwyższa komisja odwoławcza skończy swoją pracę i wtedy zobaczymy, co zdecyduje - powiedział Zbigniew Boniek w Radiu ZET.
Greń, który miał sprzedawać bilety przed meczem Irlandia - Polska w Dublinie, został zdyskwalifikowany przez sąd koleżeński na 10 lat. Orzeczenie jest jednak nieprawomocne. - Najwyższa komisja odwoławcza może to potwierdzić, może to zmienić, zwiększyć, zmniejszyć - wytłumaczył Boniek.

Prezes PZPN stwierdził także,że wymaga od swoich współpracowników, "którzy tworzą rząd piłkarski w Polsce, aby mieli nienaganną postawę". - Nie chcę wydawać werdyktów, bo nie jest to w mojej kompetencji. Ja się nigdy w organy jurysdykcyjne nie wtrącam, choć niektórym strasznie zależy na tym żeby mówić, że za ewentualną dyskwalifikacją pana Grenia stoi Zbigniew Boniek, który się boi jego cienia - powiedział.

Dymisja Andrzeja Biernata

Boniek nie chciał komentować dymisji Andrzeja Biernata, który był ministrem sportu. - Znam pana Andrzeja bardzo dobrze, tak jak znam panią Muchę. Relacje PZPN z Ministerstwem Sportu były dobre zarówno, kiedy była pani Joanna Mucha, jak i kiedy był pan Andrzej Biernat - powiedział Boniek i dodał, że "prywatnie wyrobił sobie zdanie" na temat Biernata, ale jako prezes PZPN nie chciał o nim mówić.

Radio ZET