Łukasz Piszczek zdecydował się na sensacyjny powrót do Borussii Dortmund. Były piłkarz, który spędził w niemieckim klubie aż jedenaście lat, od nowego sezonu zasiądzie na ławce trenerskiej. 39-latek będzie sprawował funkcję asystenta pierwszego szkoleniowca, którym od niedawna jest jego kolega z boiska – Nuri Sahin.
Nowa rola legendy polskiej piłki
Od dłuższego czasu Łukasz Piszczek przymierzał się do podjęcia trenerskiego wyzwania po zakończeniu piłkarskiej kariery. Na początku 2023 roku miał zasilić sztab szkoleniowy kadry, aby wspierać w pracy Fernando Santosa. Choć były obrońca finalnie odmówił, w późniejszym czasie wciąż poszerzał swoją wiedzę. Od marca ubiegłego roku był grającym trenerem LKS-u Goczałkowice-Zdrój, którego jest wychowankiem. W międzyczasie 66-krotny reprezentant Polski ukończył kurs UEFA A, a wiosną zdał egzaminy na kurs UFEA Pro.
Zdobyte uprawnienia otworzyły przed byłym piłkarzem nowe możliwości, które od początku lipca postara się wykorzystać w Niemczech. Piszczek będzie asystentem Nuriego Sahina, który zastąpił na stanowisku Edina Terzica. Nowy trenerski duet zna się bardzo dobrze, gdyż przez wiele sezonów występował razem w dortmundzkim zespole.
Wymagające wyzwania Sahina i Piszczka
Przed Piszczkiem, jak i Sahinem niezwykle trudne wyzwanie, gdyż żaden z nich nie prowadził jeszcze klubu na tak wysokim poziomie. Niemiec w ostatnim sezonie pełnił rolę asystenta Terzica, a wcześniej pokazał się z dobrej strony w tureckim Antalyasporze, do którego pozyskał Adama Buksę. Piszczek z kolei był grającym trenerem trzecioligowej drużyny oraz pełnił rolę eksperta telewizyjnego.
Dortmundczycy zakończyli poprzedni sezon dopiero na piątym miejscu w Bundeslidze. Choć w rodzimych rozgrywkach spisywali się poniżej oczekiwań, zdołali dojść do finału Ligi Mistrzów, w którym przegrali jednak z Realem Madryt. Głównym zadaniem nowego duetu trenerskiego będzie sprawienie, aby drużyna powróciła na podium ligowe.
Czytaj też:
Reprezentant Polski złapał kontuzję przed Euro 2024. Szybko znalazł nowe zajęcieCzytaj też:
Kontrowersyjna decyzja Borussii Dortmund. Finał Ligi Mistrzów z dużym niesmakiem